W środę funkcjonariusze odnaleźli ciało 39-letniej Natalii z Gortatowa. Policjanci od razu zatrzymali męża kobiety, który usłyszał zarzut zabójstwa z zamiarem bezpośrednim. Mężczyzna przyznał się do popełnienia zbrodni, a w sądzie poprosił o najwyższy wymiar kary. Do tragedii doszło w domu, gdzie spał ich 10-letni syn. Dziennikarze „Faktu” ustalili dalsze losy chłopca.

Reklama

Zaginięcie kobiety zgłosiła siostra

Do tego dramatycznego zdarzenia doszło w wielkopolskiej miejscowości Gortatowo. 39-letnia Natalia zaginęła w nocy z piątku na sobotę (14/15 czerwca). Jej zniknięcie zgłosiła siostra, która na co dzień mieszka w Holandii. Tego samego wieczoru kobiety rozmawiały przez telefon.

„Rodzina od początku nie wierzyła, że 39-latka mogłaby tak po prostu zniknąć albo targnąć się na swoje życie. Natalia była wpatrzona, jak w obrazek w swojego 10-letniego synka i nie zostawiłaby go samego” – ustaliły dziennikarki portalu „Fakt”.

Mąż kobiety przyznał się do zbrodni

O zaginięciu Natalii pisały największe portale. Niestety poszukiwania kobiety zakończyły się po kilku dniach. W środę 19 czerwca policja odnalazła ciało Natalii w kompleksie leśnym niedaleko Poznania.

„Między małżonkami miało dojść do kłótni, później mąż uderzył Natalię, a następnie miał zacisnąć ręce na jej szyi. Kiedy przestała dawać oznaki życia spanikował i wywiózł zwłoki samochodem do lasu oddalonego o zaledwie 10 km od ich domu” – relacjonuje „Fakt”.

Zobacz także

Opinia biegłych oraz zebrane dowody doprowadziły do zatrzymania 60-letniego męża zamordowanej kobiety, który przyznał się do popełnienia zbrodni. Mężczyzna przebywa w areszcie.

Syn mu nigdy nie wybaczy

Jak podaje „Fakt”, mąż Natalii oświadczył w sądzie, że podda się najwyższemu wymiarowi kary. Dalej tłumaczył, że prosi o to ze względu na syna. „Powiedział, że nawet gdyby sąd go puścił, to on nie wyobraża sobie powrotu do domu” − opowiada prok. Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. „Przyznał, że syn mu nigdy nie wybaczy” − dodaje rzecznik.

Dalsze losy chłopca

Pojawia się więc pytanie, co stanie się z 10-letnim synem Natalii? Jego mama została zamordowana, a ojcu chłopca grozi wieloletnie więzienie. Choć dalsze losy chłopca nie są jeszcze znane, „Fakt” ustalił, że „z pewnością jednak bliscy Natalii nie zostawią jej ukochanego synka.” Gdy Natalia zaginęła, do Gortatowa przyjechała jej siostra i matka. Dziecko jest bezpieczne, ponieważ przebywa pod opieką cioci i babci. Nie wiadomo jednak, gdzie 10-latek trafi na stałe. Jego dalsze losy zostaną ustalone na drodze sądowej.

Źródło: Fakt, PAP

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama