Reklama

Jeszcze tydzień temu dwie siostry świętowały Halloween i zbierały razem cukierki – donosi „Fakt”. 3-letnia blond dziewczynka była bardzo wesoła i dużo się uśmiechała. Kilka dni później Basia i jej 7-letnia siostra zatruły się toksycznymi oparami z trutki na myszy.

Reklama

Tragedia w Ujeździe. 3-letnia Basia nie żyje

Basia poczuła się źle we wtorek, 5 listopada. Rodzice dziewczynek natychmiast zgłosili się po pomoc, lecz dyspozytor odmówił wysłania karetki. W desperacji sami ruszyli do szpitala. Basieńka zmarła w samochodzie w drodze na oddział ratunkowy.

Strażacy ustalają przyczyny tragedii. Trutka na myszy w ścianach domu

Na miejscu tragedii strażacy odkryli w ścianach nowobudowanego domu tabletki na gryzonie, które wydzielały niebezpieczny fosforowodór. Jak wyjaśnia brygadier Marcin Nowak, środki były wciśnięte w styropian i zaklejone. W wielu miejscach stężenie fosforowodoru było kilkanaście razy wyższe od bezpiecznych poziomów. Zdaniem strażników sąsiedzi rodziny także byli zagrożeni.

Ujazd pod Grodziskiem Wielkopolskim. Dom był śmiertelną pułapką dla 4-osobowej rodziny

Fosforowodór to silnie trujący gaz, który uwalnia się w kontakcie z wodą i w krótkim czasie może prowadzić do śmierci, zwłaszcza w zamkniętych przestrzeniach. Zwykle stosowany jest na otwartych polach. W tym przypadku tabletki znaleziono w ścianach domu, gdzie wilgoć mogła spotęgować uwalnianie się fosforowodoru. „Trucizna nie powinna być umieszczana w odległości mniejszej niż kilkadziesiąt metrów od zabudowań mieszkalnych” – mówi bryg. Nowak.

Prokuratura próbuje wyjaśnić okoliczności śmierci 3-letniej Basi

Tragiczna śmierć 3-letniej Basi wywołała lawinę pytań. Czy trucizna została rozlokowana w ścianach przez osoby, które nie zdawały sobie sprawy z konsekwencji? Dlaczego w tak tragicznej chwili odmówiono natychmiastowej pomocy medycznej? Odpowiedzi na te pytania starają się znaleźć zarówno policja, jak i prokuratura. Wojewoda wielkopolska zwołała zespół, który analizuje decyzję dyspozytora medycznego z Poznania, który odmówił wysłania karetki do chorego dziecka.

Strażacy: rodzina nie może wrócić do domu

„Strażacy do później nocy w czwartek 7.11 usuwali truciznę ze ścian domu, w którym mieszkała czteroosobowa rodzina, w tym dwójka małych dzieci” – potwierdził bryg. Nowak. Niestety zagrożenie wciąż nie zostało wyeliminowane, a rodzina nie może wrócić do domu. Czynności na terenie posesji wciąż trwają. Strażacy pracują w specjalnych kombinezonach i maskach.

Źródło: Fakt, TVN 24

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama