Wielopolskie: 3-letni wnuczek wymknął się dziadkowi. Tragiczne wieści ze szpitala
Dziś (27 lutego) rano ze szpitala w Poznaniu nadeszła tragiczna wiadomość. W nocy zmarł 3-letni chłopiec, o którego życie lekarze walczyli od soboty. Dziecko trafiło na oddział w ciężkim stanie, po tym jak zostało odnalezione w stawie w miejscowości Ludwików.
W sobotę dziadek zabrał chłopca na popołudniowy spacer z psem. W pewnym momencie wnuczek wymknął się i… zaginął. Kilkanaście minut później zrozpaczony dziadek wrócił do domu sam. Wkrótce potem chłopca szukała policja. Znaleziono go kilkadziesiąt minut później – 2 kilometry od miejsca, w którym miał zniknąć z oczu dziadkowi.
Chłopca znaleziono w jeziorze
3-latek został znaleziony w zbiorniku wodnym w Ludwikowie. Temperatura jego ciała wynosiła 19 stopni… Walka o życie dziecka rozpoczęła się tuż po wyciągnięciu go z wody. Resuscytacja trwała kilka godzin. Dopiero potem chłopiec trafił do szpitala, gdzie lekarzom udało się podwyższyć temperaturę ciała dziecka do 26 stopni. 3-latek wciąż był w krytycznym stanie, dlatego przewieziono go ze szpitala w Koninie do szpitala w Poznaniu.
Dziadek naraził dziecko?
Śmierć chłopca może wpłynąć na dalszy przebieg śledztwa. Do tej pory prokuratura prowadziła dochodzenie pod kątem narażenia dziecka przez dziadka na niebezpieczeństwo.
Śledczym udało się ustalić, że mężczyzna opiekujący się 3-latkiem był trzeźwy. Senior, ze względu na szok, w którym się znajduje, nie został jeszcze przesłuchany.
Źródło: TVN24, TVP3 Poznań
Piszemy też o:
- Mały chłopiec połknął plastikowe oczko, ale do tragedii doszło dopiero po 14 miesiącach — dlaczego nikt nic nie zrobił?
- Tragedia rodzinna: ojciec ocalił tylko 1 dziecko z trójki. Wcześniej chwalił się wielką miłością do ich matki i całej rodziny
- Matka podpaliła dom, w którym była z 4 dzieci. 5 godzin wcześniej pisała, że kocha je nad życie i zrobi dla nich wszystko