Zabiła mu 3-letniego syna. Mężczyzna odwiedza ją w więzieniu i chce, by została jego żoną
Sąd właśnie uznał ją winną śmierci 3-letniego chłopca. Do tragedii doszło, gdy kobieta opiekowała się synkiem swojego partnera. Dziecko było skatowane, lecz ona wciąż twierdzi, że chłopiec po prostu spadł z fotela. Ojciec zmarłego chłopca wierzy morderczyni. Odwiedza ją w więzieniu i chce, by została jego żoną…
3-letni chłopiec zmarł po dwóch dniach w szpitalu. Bezpośrednia przyczyna śmierci to: pęknięcie czaszki i krwotok wewnętrzny. Leila Borrington została uznana winną jego śmierci i skazana na 15 lat więzienia.
Współczuła sobie, a nie umierającemu dziecku
Do tragedii doszło w sierpniu 2021 roku. Leila opiekowała się wówczas synem swego partnera. Dziecko miało autyzm.
W pewnym momencie tata chłopca dostał nagranie, na którym dziecko zwija się z bólu. Tuż po filmiku Lelia wysłała jeszcze SMS o treści: „Dlaczego mnie to spotyka?”. Nie współczuła umierającemu dziecku, ale sobie… Dopiero po wysłaniu wiadomości do partnera zadzwoniła po karetkę. Na ratunek okazało się za późno.
Biła go po głowie, nie udzieliła pomocy
Kobieta zeznała, że Harvey spadł z fotela. Jednak obrażenia, które doprowadziły do śmierci chłopca, wskazują, że ktoś kilka razy uderzył go mocno w głowę tępym narzędziem… Prokuratura nie miała wątpliwości, że to Leila z zimną krwią doprowadziła do śmierci 3-letnie dziecko. Zgon nastąpił w wyniku pęknięcia czaszki i krwotoku wewnątrz mózgu.
Prokurator zarzucał też 23-letniej kobiecie, że nie udzieliła dziecku pomocy, natychmiast wzywając pogotowie. Dodatkowo obciążył kobietę, podkreślając, że chłopiec był bezbronny ze względu na wiek i autyzm. Dziecko nie potrafiło mówić.
Wcześniej złamała mu rękę
Gdyby Harvey umiał porozumiewać się z otoczeniem, być może powiedziałby rodzicom, że to Leila wcześniej złamała mu rękę. I że ślady na policzkach pozostały po tym, jak mocno ścisnęła go za buzię…
Biologiczni rodzice chłopca nie łączyli wcześniejszych obrażeń u syna z agresją Leili. Gdyby tak było, być może nie doszłoby do tragedii.
Matka chłopca: „Umierał, a ona go filmowała”
Biologiczna matka chłopca mówiła w sądzie:
„Nie mogę znieść myśli, że leżał na podłodze i umierał, a ona go filmowała, zamiast wezwać karetkę”. Płakała, mówiąc, że to, co się stało, jest dla niej traumą, której nie będzie w stanie zapomnieć.
Na filmiku widać, jak Leila podnosi bezwładną rękę leżącego na podłodzie chłopca i opuszcza ją na ziemię...
Leila wciąż trzyma się wersji, że nie zakatowała Harveya. Ojciec zmarłego syna wierzy jej.
Odwiedza morderczynię swego dziecka w więzieniu
Tata zmarłego Harveya odwiedza Leilę w więzieniu. Ostatnio był tam z ich 3-letnią córką.
Dwa miesiące przed ogłoszeniem wyroku para zaręczyła się. Planują ślub. A także przyspieszenie wyjścia Leili na wolność…
Źródło: The Mirror
Piszemy też o: