Zachodniopomorskie: dwoje dzieci zderzyło się podczas zabawy. 6-latek zmarł
W Białogardzie doszło do tragicznego wypadku. Nie żyje 6-letni chłopiec. Dramat rozegrał się w czwartek wieczorem w jednym z bloków mieszkalnych. Jak wynika z wstępnych ustaleń, dwójka dzieci bawiła się na klatce schodowej.
W czwartek, 5 września, służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o wypadku na klatce schodowej. Do zdarzenia doszło po godzinie 17 w kamienicy na rogu ul. Wojska Polskiego i 1 Maja w Białogardzie (woj. zachodniopomorskie). Dwójka małych chłopców, sześcio- i czteroletni, bawiła się na klatce schodowej, kiedy doszło do fatalnego wypadku.
„Rodzina przechodziła przez klatkę schodową. Dzieci wbiegły szybciej, a ich mama wchodziła na górę. Kiedy dotarła na miejsce, starsze z nich leżało nieprzytomne na ziemi, a drugie płakało” – ustalił „Fakt”.
6-latek stracił przytomność
Kiedy dorośli znaleźli 6-latka, dziecko było nieprzytomne. Na miejsce natychmiast wezwano Zespół Ratownictwa Medycznego oraz Lotnicze Pogotowie Ratunkowe (LPR). Niestety, sytuacja okazała się dramatyczna. 6-latek, który zderzył się głową z młodszym dzieckiem, doznał poważnych obrażeń, co doprowadziło do nagłego zatrzymania krążenia.
Doszło do zatrzymania krążenia
„Na miejscu wezwania znajdował się poszkodowany sześciolatek. W wyniku zderzenia doszło u niego do nagłego zatrzymania krążenia” − potwierdziła Natalia Dorochowicz, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie, w rozmowie z TVN24. Pomimo natychmiastowej reanimacji, chłopiec zmarł na miejscu.
4-letni chłopiec nie ucierpiał
Drugie dziecko, 4-letni chłopiec, nie odniosło poważnych obrażeń i jego życiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo. Jak dodała rzeczniczka WSPR, ratownicy nie udzielali mu pomocy medycznej, ponieważ nie było go na miejscu w chwili przeprowadzania akcji ratunkowej. „Drugie dziecko nie widnieje w karcie medycznej czynności ratunkowych, co oznacza, że nie udzielaliśmy mu pomocy i nie był obecny w miejscu zdarzenia w momencie, kiedy ratownicy dokonywali czynności” – tłumaczy Natalia Dorochowicz.
Śledztwo trwa
Tragedia wstrząsnęła mieszkańcami Białogardu. Śledczy badają teraz szczegółowe okoliczności. Policja oraz prokuratura starają się ustalić dokładny przebieg wydarzeń oraz ewentualne zaniedbania, które mogły doprowadzić do tej dramatycznej sytuacji.
„Ze wstępnych ustaleń wynika, że jedno z kilkuletnich dzieci odniosło obrażenia w trakcie zabawy i pomimo podjętej reanimacji zmarło. Obecnie przeprowadzane są czynności z udziałem prokuratury i policjantów z pionu dochodzeniowo śledczego w celu ustalenia szczegółów tego zdarzenia” − przekazała w rozmowie z „Faktem” Alicja Śledziona z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.
Źródło: Fakt, TVN 24
Piszemy też o: