Niezwykła historia z Mirosławca w województwie zachodniopomorskim dowodzi, że policyjne motto „Pomagamy i chronimy” działa nawet w najprostszych prośbach o pomoc. Tym razem policjanci nie tylko wypełnili swoje obowiązki, ale także zdobyli serca dwójki małych chłopców.

Reklama

Nietypowa prośba

Było już po godzinie 16, gdy funkcjonariusze asp. Daniel Stańczak i sierż. szt. Przemysław Nadolny z Posterunku Policji w Mirosławcu patrolowali Osiedle Górne. Podczas przejazdu obok placu zabaw uwagę policjantów zwróciło dwóch zmartwionych chłopców. Jeden z 6-latków podszedł do mundurowych z nietypową prośbą: potrzebował pomocy przy naprawie roweru.

Policjanci ruszyli do działania

Okazało się, że podczas jazdy w tylne koło roweru wkręcił się drut. Pomimo usilnych prób zarówno chłopiec, jak i jego kolega nie mogli usunąć przeszkody. Zrozpaczone dzieci postanowiły poprosić o pomoc przejeżdżających policjantów. Oczywiście policjanci nie zamierzali zostawić małych rowerzystów bez pomocy. Policjanci próbowali ręcznie usunąć drut ze szprych roweru. Niestety, przeszkoda okazała się zbyt trudna do usunięcia bez odpowiednich narzędzi. Chłopcy przez chwilę stracili nadzieje.

Przybyły posiłki

Wydawało się, że sytuacja nie znajdzie szybkiego rozwiązania, gdy nagle na horyzoncie pojawiła się odsiecz. Przejeżdżający obok swoim prywatnym samochodem st. post. Seweryn Ziembicki zauważył swoich kolegów i postanowił sprawdzić, co się dzieje. Jak się okazało, Ziembicki miał w bagażniku zestaw potrzebnych narzędzi.

Dzięki pomocy policjanta po służbie naprawa roweru nie trwała długo. Policjanci szybko usunęli drut z kół, a szczęśliwy 6-latek mógł jechać dalej. Zanim jednak wsiadł na rower, chłopiec nie zapomniał podziękować funkcjonariuszom za pomoc. Dla mundurowych to krótkie „dziękuję” było największą nagrodą za ich wysiłek.

Zobacz także

Nie straszmy dzieci

„Zwrócenie się o pomoc właśnie do funkcjonariuszy przez małego mieszkańca to dla nas wielkie wyróżnienie" – mówi asp. szt. Beata Budzyń, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Wałczu. „Dlatego apelujemy do dorosłych: nie straszcie dzieci policjantami! W sytuacji zagrożenia dziecko musi wiedzieć, gdzie szukać pomocy” – apeluje Budzyń. Cała sytuacja pokazuje, jak ważne jest budowanie zaufania między dziećmi a funkcjonariuszami. Chłopcy nie bali się podejść do policjantów i poprosić o pomoc. Dzięki takim doświadczeniom dzieci uczą się, że w trudnych chwilach mogą liczyć na dorosłych, zwłaszcza tych w mundurach.

Źródło: KPP Wałcz

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama