Reklama

W czwartek, 29 sierpnia, malutka dziewczynka trafiła do szpitala z obrażeniami, które wskazują na gwałt. Konkubent matki został zatrzymany przez policję i w sobotę tymczasowo aresztowany. Szpital, w którym przebywa dziecko, przekazał nowe informacje o stanie zdrowia niemowlęcia. Wiemy, że życiu dziewczynki nie zagraża niebezpieczeństwo. Czy dziecko wróci do domu? Rzeczniczka szpitala komentuje.

Reklama

Matki nie było w domu

Niewyobrażalną tragedię malutkiej dziewczynki ujawnił lokalny portal wszczecinie.pl. Dramat rozegrał się w czwartek, 29 sierpnia, gdy 9-miesięczna dziewczynka została w domu pod opieką konkubenta swojej matki. Po powrocie do domu kobieta znalazła zakrwawioną córeczkę. Jak ustalili dziennikarze, niemowlę mogło paść ofiarą brutalnego gwałtu. Dziewczynkę natychmiast przetransportowano do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 1 przy ul. Unii Lubelskiej w Szczecinie. Podejrzany mężczyzna został zatrzymany przez policję.

Mężczyzna został aresztowany

W sobotę, 31 sierpnia, wydłużono areszt dla podejrzanego mężczyzny. O zatrzymaniu konkubenta poinformował rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Szczecinie, sędzia Michał Tomala. Jak podała Polska Agencja Prasowa, posiedzenie aresztowe odbyło się w sobotę w południe, a decyzja sądu była zgodna z wnioskiem prokuratury, która wnioskowała o zastosowanie izolacyjnego środka zapobiegawczego.

Chodzi o dobro dziecka

Śledczy na razie nie ujawniają szczegółów sprawy ani treści zarzutów, jakie usłyszał mężczyzna. Jak zaznaczył rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, prokurator Piotr Wieczorkiewicz, w tej chwili priorytetem jest dobro postępowania oraz pokrzywdzonego dziecka. „Nie chcę mówić o kwalifikacji prawnej czynu, treści zarzutu oraz bliższych szczegółach sprawy” − powiedział PAP prokurator Wieczorkiewicz.

Dziewczynka nadal w szpitalu

Jak ustalił „Fakt”, dziecko wciąż jest pod opieką Uniwersyteckiego Szpitalu Klinicznego nr 1 w Szczecinie. „Dziewczynka cały czas przebywa u nas w szpitalu na oddziale, nic niepokojącego się nie dzieje, jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Natomiast nie potrafię powiedzieć, kiedy zostanie wypisana do domu. Trwają różne procedury, czynności służb. Trzeba też wiedzieć, gdzie dziecko można wypisać − czy wróci do domu, do rodziny, czy trafi w jakieś inne miejsce. Czekamy na rozwój wydarzeń” − powiedziała w rozmowie z „Faktem” Joanna Woźnicka, rzeczniczka prasowa szpitala.

Pierwsze szczegóły ujawniła w poniedziałek, 2 września, prokurator Alicja Macugowska-Kyszka. Jak poinformowała, śledztwo dotyczy przestępstwa przeciwko wolności seksualnej. Nie zdradziła jednak dokładnej kwalifikacji prawnej czynu. Macugowska-Kyszka dodała, że więcej informacji będzie dostępnych dopiero za kilka tygodni.

Źródło: PAP, Fakt

Piszemy też o

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama