Reklama

Po dwóch latach treningów 8-latka jest w stanie podnieść sztangę ważącą dwa razy tyle, co ona sama. Tak, potrafi unieść 50 kilo… Podczas gdy sama waży zaledwie 24 kg.

Reklama

Mama sportsmenka postanowiła zadbać o karierę córki

Lily, matka dziewczynki, jest sportsmenką. Uprawia trójbój siłowy. Gdy zorientowała się, że jej dziecko interesuje się jej treningami – postanowiła, że zadba o sportową karierę córki. Sama dziewczynka chętnie uczestniczy w zajęciach na siłowni. Uwielbia też kibicować mamie podczas zawodów. Mała Issy marzy, by być jak mama…

„Issy ma nadzieję, że kiedy skończy 13 lat, będzie mogła startować w trójboju siłowym. Na razie stara się być tak silna, jak to tylko możliwe” – mówi dumna matka.

Dodaje, że jej 8-letnia córka jest inspiracją dla wszystkich młodych zawodników.

„Na siłowni jest traktowana jak dorosła osoba i może trenować i podnosić więcej niż niektórzy dorośli” – nie kryje Lily.

Dziewczynka zaczynała od podnoszenia 15-kilowych ciężarów. Z czasem, pod czujnym okiem mamy, nauczyła się dźwigać 50-kilowe sztangi. To jej rekord.

Droga do siły ciała i umysłu

Mama dziewczynki podkreśla, że od samego początku dbała, by dziewczynce nie stała się żadna krzywda. Sama, jako profesjonalna sportsmenka, miała świadomość, jakie zagrożenia wiążą się z uprawianiem ukochanej dyscypliny. Zapewnia, że nigdy nie naraziła córki na niebezpieczeństwo. A wręcz przeciwnie – pozwoliła jej odkryć, jak silne jest jej ciało i umysł.

„Dzięki ciężkim martwym ciągom pokazałam jej, jak ważna jest wiara, że może zrobić wszystko. Że wystarczy uwierzyć, że wszystko jest możliwe”.

Ostatnio do treningów córki włączyła naukę boksu.

Lekarz: może mieć problemy, ale może też osiągnąć sukces

Nie wszyscy lekarze podzielają entuzjazm mamy. Dr Lawrence Cunningham przyznaje, że:

„Podnoszenie ciężarów można włączyć do programu ćwiczeń dziecka, pod warunkiem, że jest ono dostosowane do jego specyficznych potrzeb rozwojowych i jest ściśle nadzorowane przez wykwalifikowane osoby dorosłe”.

Ekspert podkreśla, że kluczowe jest, by pamiętać, że dzieci to nie mali dorośli. Że ich ciała wciąż się rozwijają. I że układ mięśniowo-szkieletowy dziecka jest dużo bardziej podatny na stres niż w przypadku osoby dorosłej.

„Miałem do czynienia z przypadkami, w których przedwczesne narażenie na intensywną aktywność fizyczną doprowadziło zarówno do krótkotrwałych obrażeń, jak i potencjalnych długoterminowych problemów zdrowotnych. Dlatego zawsze zalecam ostrożne podejście” – ostrzega dr Cunningham.

Zaleca też regularne badania monitorujące stan zdrowia i wpływ treningu na płytki wzrostowe dziewczynki.

Źródło: The Sun

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama