Zaczęła trenować w wieku 6 lat. Dziś 8-latka podnosi 50-kilogramowe sztangi. Mama: „Wystarczy uwierzyć, że wszystko jest możliwe”
Gdy jej córka miała 6 lat, mama zauważyła, że dziewczynka bardzo lubi chodzić z nią na siłownię. Postanowiła przekuć pasję małej w coś więcej. I została jej osobistą trenerką. Zaczęła uczyć córkę podnoszenia ciężarów. Dziś dziewczynka jest jedną z najmłodszych sztangistek na świecie.
Po dwóch latach treningów 8-latka jest w stanie podnieść sztangę ważącą dwa razy tyle, co ona sama. Tak, potrafi unieść 50 kilo… Podczas gdy sama waży zaledwie 24 kg.
Mama sportsmenka postanowiła zadbać o karierę córki
Lily, matka dziewczynki, jest sportsmenką. Uprawia trójbój siłowy. Gdy zorientowała się, że jej dziecko interesuje się jej treningami – postanowiła, że zadba o sportową karierę córki. Sama dziewczynka chętnie uczestniczy w zajęciach na siłowni. Uwielbia też kibicować mamie podczas zawodów. Mała Issy marzy, by być jak mama…
„Issy ma nadzieję, że kiedy skończy 13 lat, będzie mogła startować w trójboju siłowym. Na razie stara się być tak silna, jak to tylko możliwe” – mówi dumna matka.
Dodaje, że jej 8-letnia córka jest inspiracją dla wszystkich młodych zawodników.
„Na siłowni jest traktowana jak dorosła osoba i może trenować i podnosić więcej niż niektórzy dorośli” – nie kryje Lily.
Dziewczynka zaczynała od podnoszenia 15-kilowych ciężarów. Z czasem, pod czujnym okiem mamy, nauczyła się dźwigać 50-kilowe sztangi. To jej rekord.
Droga do siły ciała i umysłu
Mama dziewczynki podkreśla, że od samego początku dbała, by dziewczynce nie stała się żadna krzywda. Sama, jako profesjonalna sportsmenka, miała świadomość, jakie zagrożenia wiążą się z uprawianiem ukochanej dyscypliny. Zapewnia, że nigdy nie naraziła córki na niebezpieczeństwo. A wręcz przeciwnie – pozwoliła jej odkryć, jak silne jest jej ciało i umysł.
„Dzięki ciężkim martwym ciągom pokazałam jej, jak ważna jest wiara, że może zrobić wszystko. Że wystarczy uwierzyć, że wszystko jest możliwe”.
Ostatnio do treningów córki włączyła naukę boksu.
Lekarz: może mieć problemy, ale może też osiągnąć sukces
Nie wszyscy lekarze podzielają entuzjazm mamy. Dr Lawrence Cunningham przyznaje, że:
„Podnoszenie ciężarów można włączyć do programu ćwiczeń dziecka, pod warunkiem, że jest ono dostosowane do jego specyficznych potrzeb rozwojowych i jest ściśle nadzorowane przez wykwalifikowane osoby dorosłe”.
Ekspert podkreśla, że kluczowe jest, by pamiętać, że dzieci to nie mali dorośli. Że ich ciała wciąż się rozwijają. I że układ mięśniowo-szkieletowy dziecka jest dużo bardziej podatny na stres niż w przypadku osoby dorosłej.
„Miałem do czynienia z przypadkami, w których przedwczesne narażenie na intensywną aktywność fizyczną doprowadziło zarówno do krótkotrwałych obrażeń, jak i potencjalnych długoterminowych problemów zdrowotnych. Dlatego zawsze zalecam ostrożne podejście” – ostrzega dr Cunningham.
Zaleca też regularne badania monitorujące stan zdrowia i wpływ treningu na płytki wzrostowe dziewczynki.
Źródło: The Sun
Piszemy też o:
- Lubuskie: tragiczny Dzień Dziecka w Kargowej. Mama została fatalnie potrącona na oczach synka – co widzieli świadkowie?
- Wiadomo, kto zajmie się dzieckiem 13-latki: ani rodzice, ani babcia. Nawet nie odwiedzili maluszka w szpitalu
- Dramat młodego małżeństwa: stracili synka przez ich ukochanego pupila. Chłopczyk miał tylko 6 tygodni