Zapomnijcie o tanich wakacjach poza sezonem. Szkoła nie wypuści dziecka z lekcji
Idą zmiany, a wraz z nimi nikną nadzieje rodziców na tanie okazje i wakacyjne wyjazdy w roku szkolnym. Wiele wskazuje na to, że aby nie mieć problemów szkole i zdać bez problemu do następnej klasy, dzieci będą musiały mieć o wiele wyższą frekwencję na lekcjach niż do tej pory.

Ministerstwo Edukacji Narodowej (MEN) planuje wprowadzenie nowych przepisów dotyczących frekwencji uczniów. Obecnie wystarczy, aby uczeń miał co najmniej 50% obecności na zajęciach, aby został klasyfikowany i mógł przejść do następnej klasy. Jednakże MEN uważa, że taki próg jest zbyt niski i pozwala na długie nieobecności, co przekłada się na poważne zaległości w nauce. W związku z tym resort edukacji rozważa podniesienie minimalnego progu frekwencji do 75%, co oznaczałoby, że uczniowie musieliby być obecni na co najmniej 75% zajęć, aby zostać sklasyfikowani.
W tym artykule:
Koniec z długimi weekendami, jest obowiązek szkolny
Zmiany mają na celu zwiększenie zaangażowania uczniów i poprawę ich wyników w nauce. MEN zwraca uwagę, że problem nieobecności w szkole dotyczy szczególnie czerwca i września, kiedy wielu uczniów wyjeżdża z rodzicami na urlopy. Rodzice często godzą się także na „przedłużanie” tzw. długich weekendów, co wpływa na frekwencję uczniów.
Wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer podkreśla, że rodzice muszą zrozumieć, co oznacza obowiązek szkolny. Jej zdaniem, szczególnie po pandemii zwiększyła się „dowolność wyboru ze strony rodziców, jak wiele dni w szkole dziecko ma spędzać”. MEN chce, aby rodzice byli bardziej świadomi konsekwencji nieobecności dzieci w szkole i wspierali ich regularne uczestnictwo w zajęciach.
Nowe przepisy dotyczące frekwencji uczniów mają zostać wprowadzone w ramach nowelizacji ustawy Prawo oświatowe. MEN planuje również wprowadzenie innych zmian, takich jak ustawowe uregulowanie minimalnego standardu praw i wolności uczniów, wprowadzenie zamkniętego katalogu kar oraz podwyższenie progu frekwencyjnego. Nauczycielom proponuje się status funkcjonariusza publicznego, co ma na celu zwiększenie ich ochrony.
Wprowadzenie wyższego progu frekwencji budzi jednak kontrowersje wśród ekspertów związanych z edukacją. Zdaniem Karoliny Pol, dyrektorki Niepublicznego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli EduKaPol Szkolenia, zmiany powinny zacząć się od uczynienia szkoły miejscem, w którym uczniowie czują się akceptowani i rozumiani, a nauka ma dla nich sens. Zmuszanie uczniów do obecności w szkole bez jednoczesnego zrozumienia, dlaczego wagarują, może prowadzić do pogłębienia frustracji i dalszego wycofania się młodego człowieka z życia szkolnego.
Kary za wagarowanie to nie tylko brak promocji
W niektórych krajach europejskich, takich jak Wielka Brytania, nieobecność ucznia w szkole może być usprawiedliwiona tylko zwolnieniem lekarskim. Każda nieusprawiedliwiona nieobecność jest karana grzywną, która może wynosić od 60 do 2500 funtów. Sąd może również skazać rodzica na wykonanie prac społecznych, a nawet na pozbawienie wolności do 3 miesięcy. W Polsce za nieposłanie dziecka do szkoły odpowiedzialni są rodzice lub opiekunowie prawni, którzy mogą zostać ukarani grzywną w wysokości do 10 tys. zł, a w sumie maksymalnie 50 tys. zł.
Wprowadzenie nowych przepisów dotyczących frekwencji uczniów ma na celu poprawę jakości edukacji i zwiększenie zaangażowania uczniów w naukę. Aby jednak osiągnąć te cele, konieczna jest współpraca z rodzicami, którzy będą rozumieli, na czym polega obowiązek szkolny dziecka.
Źródło: portalsamorzadowy.pl
Zobacz też: