Żegnali synka, tuląc go w ramionach i śpiewając mu kołysankę. Teraz mają cel: by już nigdy żadne dziecko nie zmarło na krztusiec
Ich synek miał 3 tygodnie, gdy zobaczyli, że ma łagodne objawy przeziębienia. Wezwali lekarza, który zapewnił rodziców, że nie ma powodu do niepokoju. Mimo to mama czuła, że dzieje się coś bardzo złego. 4 dni po tym, jak dziecko trafiło do szpitala, również lekarze nie mieli już wątpliwości, że… dla maluszka nie ma ratunku.
Diagnoza: krztusiec. W 4. dobie hospitalizacji doszło zapalenie płuc. Dziecko trafiło na OIOM, niestety nie udało się go uratować. Malutki Riley zmarł, mając zaledwie 32 dni. Niemowlę zostało odłączone od aparatury, by odejść w ramionach mamy. Jego tata klęczał wtedy, przytulając żonę.
Siostrzyczka, ozdabiając trumnę, jeszcze nie wiedziała, co oznacza śmierć
„Przytulaliśmy się, całowaliśmy go i śpiewaliśmy mu kołysankę” – wspomina Catherine.
Ona i jej mąż, Greg, przyznają, że z chwilą śmierci synka ich świat pękł na milion kawałków. Starsza siostra maluszka miała wtedy zaledwie 3 lata. Ona też go żegnała przed śmiercią. Ozdabiała też jego białą, małą trumnę. Wtedy jeszcze nie rozumiała, że śmierć jest nieodwracalna. Boleśnie przekonała się o tym kilka miesięcy później. Wtedy dotarło do niej, że braciszka nie ma i nigdy już nie będzie.
„Uściskała go, pocałowała i zapytała, czy może iść się pobawić. Tak naprawdę wszystko zrozumiała dopiero później” – wspomina mama.
Po tragedii Catherine i Greg wiedzieli jedno: muszą zrobić wszystko, by już żadna rodzina nie przeżywała podobnej tragedii.
Choroba z epoki wiktoriańskiej
Założyli fundację Światło dla Riley’a. W ten sposób od 2015 roku walczą o to, by rodzice mieli świadomość, że krztusiec to choroba śmiertelnie groźna dla niemowląt. Szczepionka przeciw krztuścowi zaplanowana była 10 dni po śmierci ich dziecka… Są pewni, że Riley żyłby, gdyby Catherine zaszczepiła się przeciw krztuścowi, będąc w ciąży. Niestety, w Australii wprowadzono tę szczepionkę dla kobiet w ciąży 19 marca 2015 roku – dwa dni po śmierci jej synka.
Działalność ich fundacji polega na uświadamianiu innych, że krztusiec nie jest chorobą, o której czyta się w książkach osadzonych w realiach ubiegłego wieku. Ponieważ potrafi zabijać w XXI wieku.
Ich celem jest, by już nigdy żadne dziecko nie umarło na krztusiec.
W Polsce kobietom w ciąży zaleca się szczepienie przeciw krztuścowi, nie jest ono jednak obowiązkowe. Pierwszą, obowiązkową dawkę szczepionki otrzymuje niemowlę w wieku 2 miesięcy.
Bezlitosne statystyki
Historię o tragedii i fundacji rodziny przypomina brytyjski „The Sun”. I nie bez powodu, ponieważ w Wielkiej Brytanii obserwuje się drastyczny wzrost liczby zachorowań dzieci na krztusiec. Od stycznia do listopada 2023 odnotowano tam 1141 przypadków. W 2022 roku zachorowań było 450, a w 2021 – 454.
Według ekspertów wzrost liczby chorych na krztusiec to efekt obniżonej odporności po pandemii. A także tego, że po pandemii ludzie z większą rezerwą odnoszą się do szczepień.
Źródło: The Sun
Piszemy też o: