Reklama

Lawinowy wzrost kosztów życia coraz bardziej obciąża nasze budżety. Chociaż do niedawna najwięcej mówiło się o podwyżkach cen energii, to teraz coraz większą uwagę zwraca się na rosnące koszty zaopatrzenia w wodę. W ciągu ostatnich czterech lat cena za ciepłą wodę wzrosła prawie dwukrotnie.

Reklama

Woda jeszcze droższa niż prąd

Jeszcze do niedawna to na podwyżki cen prądu skarżyliśmy się najbardziej. Jednak według danych za okres od lipca 2023 roku do lipca 2024 roku, ceny zaopatrzenia w wodę wzrosły bardziej niż ceny energii. Woda podrożała o 12,4 proc., podczas gdy wzrost cen energii wyniósł 10,1 proc. Takie dane mogą zaskoczyć wiele osób, które dotychczas skupiały się na drożejących rachunkach za prąd, a teraz zmuszone są zmierzyć się z kolejnymi podwyżkami.

Ciepła woda coraz droższa

Największe obawy budzi gwałtowny wzrost cen ciepłej wody w okresie od 2022 do 2023 roku. Jak zauważa Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl, to właśnie w tym okresie ciepła woda zdrożała szybciej niż w poprzednich kilkunastu latach. Jest to efekt m.in. rosnących kosztów nośników energii, które mają bezpośredni wpływ na podgrzewanie wody. W latach 2008–2021 podwyżki były relatywnie stabilne, jednak ostatnie zmiany wyraźnie wykraczają poza ten trend.

Rachunki rosną szybko, a wynagrodzenia wolno

Eksperci z portalu RynekPierwotny.pl przeanalizowali, jak ceny zimnej i ciepłej wody zmieniały się na przestrzeni ostatnich 15-20 lat. Zimna woda podrożała o 82 proc. W tym samym czasie przeciętne wynagrodzenie brutto wzrosło o 140 proc. Natomiast w przypadku ciepłej wody podwyżka wyniosła aż 159 proc., co znacząco przekracza tempo wzrostu płac.

Chociaż wzrost cen wody jest ogólnokrajowym trendem, to różnice w stawkach mogą być bardzo duże w zależności od lokalizacji. Analiza danych z różnych regionów Polski pokazuje, że w niektórych miejscowościach opłaty za 1 m³ wody mogą być nawet dwa razy wyższe niż średnia kwota podawana przez GUS.

Jaka jest prognoza?

Dla polskich rodzin oznacza to coraz większy nacisk na budżety domowe, które muszą sprostać kolejnym podwyżkom. Zwłaszcza że woda, podobnie jak prąd, jest dla nas podstawową potrzebą. Na razie prognozy nie wyglądają optymistycznie. Z jednej strony wciąż trwają dyskusje o możliwych interwencjach rządowych, które mogłyby złagodzić obciążenie związane z rosnącymi cenami energii i wody. Z drugiej jednak strony trudno przewidzieć, czy takie działania przyniosą szybkie i realne efekty.

Źródło: forsal.pl

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama