Złamany kręgosłup i hemimelia – nie tak miał przebiegać poród
Gdy pani Dominika była w ciąży, lekarze zapewniali, że dziecko jest zupełnie zdrowe. Wykonano nawet badania genetyczne, które nie wskazywały żadnych nieprawidłowości. Jednak poród ujawnił, że dziecko zdrowe nie jest. W dodatku nie przebiegł gładko.
- Maria Nielsen
Michalina była planowanym i wyczekiwanym dzieckiem. Ponieważ jej mama urodziła się z rozszczepem podniebienia, ciąża była pod szczególną opieka lekarską. Jednak badania prenatalne wskazywały na to, że pani Dominika i pan Krzysztof doczekają się zdrowej dziewczynki. Stało się inaczej.
Złamany kręgosłup i choroba dziecka
Podczas ostatniego skurczu porodowego na sali rozległ się trzask kości. Pani Dominika bała się, że z dzieckiem stało się coś złego, ale lekarze zapewniali, że dziecku nic się nie stało. Dopiero po kilku tygodniach, przy okazji badań wykonywanych z zupełnie innego powodu, okazało się, że w czasie porodu u pani Dominiki doszło do złamania kości ogonowej. Nikt jej na porodówce nie uprzedził, że mogła doznać takiej kontuzji, nie pytał, czy boli, więc znosiła ból, myśląc, że po porodzie „musi boleć”.
Nie to jednak jest największym kłopotem rodziny. Mimo wzorcowej ciąży i prawidłowych badań prenatalnych Michalinka urodziła się z hemimelią strzałkową. To choroba dotykająca jedno dziecko na 50 tysięcy porodów.
Cena szansy na samodzielność
Michalinka urodziła się z wadą wrodzoną, która była widoczna zaraz po porodzie. Jej prawa nóżka była krótsza i zdeformowana. Hemimelia, inaczej zwana wrodzoną amputacją kończyn, polega na tym, że u płodu dalsze części kończyn nie rozwijają się prawidłowo. Hemimelia strzałkowa Michaliny polega na tym, że dziewczynka nie ma kości strzałkowej, skokowej i piętowej, ma tylko cztery paluszki, z czego część jest zrośnięta. Skrócona jest też kość udowa i wygięta kość piszczelowa. Nóżka nie rośnie też tak, jak lewa. Kiedyś amputowano by taką kończynę, dzisiaj można dziecko leczyć, ale niezbędne są skomplikowane zabiegi chirurgiczne, których w Polsce nie uda się Michalinie wykonać.
Rodzice zbierają pieniądze, aby córeczkę leczyć w Paley European Institute, gdzie takie dzieci jak Michalina operuje dr Dror Paley. Pierwsza operacja musi odbyć się do 24. miesiąca życia. Michalinka ma czas do marca 2023. Potrzeba 400 tys. złotych. Rodzina prosi o wsparcie i liczy na to, że zrzutka założona na siepomaga.pl umożliwi im podjęcie leczenia dziecka.
Piszemy też o: