Reklama

Szanowna Redakcjo, zwracam się do Państwa z ogromnym smutkiem i rozczarowaniem. Moja córka, Nikola, której osiągnięcia zawsze były na wysokim poziomie, została niesprawiedliwie potraktowana przez jedną z nauczycielek. Ta kobieta postanowiła po prostu dopiec mojej córce i nie poprawiła jej oceny niedostatecznej. Zamiast cieszyć się wakacjami, Nikola teraz płacze, czuje się bezsilna i niesprawiedliwie oceniona. Nie muszę chyba pisać, jak bardzo stresuje się egzaminem poprawkowym. To jej ostatnia szansa na promocję do ósmej klasy.

Reklama

To nam się nigdy nie zdarzyło, nikt w mojej rodzinie nie miał takiego przypadku, żeby nie zdać. Jestem zszokowana i zażenowana postępowaniem tej nauczycielki. To osoba z jakimiś problemami, już pół roku temu uwzięła się z jakiegoś powodu na moją córkę i oblewała jej sprawdziany.

Nigdy nie miała jedynek

Nikola zawsze była pilną uczennicą, a jej zaangażowanie w naukę zasługuje na najwyższe uznanie. Co prawda nie miała nigdy czerwonego paska, ale pracowała sumiennie. Niestety, w tym roku doszła do naszej szkoły nowa nauczycielka, która od początku nie polubiła mojej córeczki.

Ta osoba wielokrotnie okazywała złośliwość wobec mojej córki, ciągle ją jedyną wybierała do odpowiedzi albo przepytywała o rzeczy, których nie omawiała na lekcji. A jak Nikolka zgłaszała się, bo znała odpowiedź, to udawała, że jej nie widzi! Teraz postanowiła zniszczyć jej radość i marzenia. Nie możemy uwierzyć, że pomimo starań i ciężkiej pracy Nikolka została tak niesprawiedliwie potraktowana.

Nie rozumiem, o co chodzi tej kobiecie. Byliśmy u niej z mężem nie raz, żeby wypytać, jak córka może poprawić oceny. Prosiliśmy, zaklinaliśmy. Była dla nas miła i mówiła, że na pewno na następnej klasówce Nikoli pójdzie lepiej. No a teraz klops. Nie udało się poprawić oceny i Nikola czeka na egzamin poprawkowy w sierpniu. Tak jej było wstyd przed koleżankami. Teraz zamiast bawić się nad jeziorem, zakuwa i płacze po nocach ze stresu.

Chciałabym zwrócić uwagę na fakt, że takie zachowanie nauczycieli jest niedopuszczalne i może mieć długotrwałe negatywne skutki dla psychiki młodych ludzi. Wierzę, że rolą nauczyciela jest wspieranie i motywowanie uczniów, a nie pogrążanie ich w smutku i beznadziei.

Proszę o nagłośnienie tej sprawy, aby uświadomić innym rodzicom, z jakimi problemami mogą się spotkać ich dzieci. Nauczyciele nie są bogami, nie mogą tak bawić się przyszłością naszych dzieci.

Lidia


Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama