Zmarł 10-letni chłopiec: miał ciężkie powikłania po infekcji grypopodobnej
Chłopczyk trafił do szpitala w Łodzi w ostatnim tygodniu grudnia. Bardzo ciężko przechodził infekcję typu grypowego. Mimo wysiłków lekarzy nie udało się go uratować.
Lekarze alarmują: jest bardzo źle, szpitale pękają w szwach, a przebieg infekcji grypopodobnych jest w tym roku wyjątkowo ciężki u dzieci.
10-latek zmarł po infekcji grypopodobnej
Chłopczyk był leczony w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Jego stan od początku był poważny.
Jak donosi „Dziennik Łódzki”, dziecko cierpiało na infekcję typu grypowego, a następnie doznało bardzo ciężkich powikłań. Niestety nie udało się uratować chłopca. W tej samej placówce lekarze walczyli również o życie 16-latka z podobnymi objawami – w jego przypadku leczenie przyniosło efekty, choć sytuacja była krytyczna.
W klinikach pediatrycznych Matki Polki w Łodzi od połowy grudnia brakuje miejsc, bo dzieci masowo chorują. Lekarze określają ten stan mianem tridemii, czyli wzrostu zakażeń wirusami grypy, RSV i koronawirusem SARS-CoV-2. Przyznają jednocześnie, że przebieg grypy bywa w tym roku szczególnie trudny.
Groźne powikłania grypy to m.in.:
Zobacz także
- zapalenie oskrzeli i płuc
- zapalenie mięśnia sercowego
Przed ciężkim przebiegiem infekcji oraz powikłaniami chronią szczepienia.
Ze wstępnych danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że chorych na grypę może być czterokrotnie więcej, niż w 2021 roku.
Piszemy też o: