6-latek spadł z tyrolki na wysokości 12 metrów. Przeżył, ale przez nieodpowiedzialność obsługi mogło dojść do najgorszego [FILM]
Ta wycieczka do parku rozrywki mogła skończyć się prawdziwą tragedią. Nagranie, na którym widać jak mały chłopiec nagle spada z tyrolki, mrozi krew w żyłach. Osoba, która nagrywała filmik, nie miała pojęcia, że jej telefon zarejestruje scenę, którą potem z trwogą obejrzą miliony ludzi na całym świecie.
Wszystko to wydarzyło się 25 czerwca w parku rozrywki w Meksyku. Jedną z atrakcji była popularna wśród dzieci tyrolka. Lina, po której zjeżdżał chłopiec i jego opiekun, była zawieszona na wysokości 12 metrów od tafli jeziora.
Rozdzierający krzyk kobiety i akcja ratunkowa
Na nagraniu widać dziecko, które wraz z osobą dorosłą kończy zjazd na tyrolce. Jednak w pewnej chwili mały chłopiec spada. Ułamek sekundy później słychać rozdzierający krzyk kobiety.
Dalej wszystko toczy się już jak w filmie akcji. Na widok dziecka w wodzie ludzie rzucają się na ratunek. Po 6-latka skacze jeden z turystów. Gdy zaczynają tonąć, na pomoc im rzucają się inni. Na szczęście wszystko kończy się dobrze.
Powód: pękły szelki w uprzęży…
Chłopiec był w parku rozrywki ze starszym rodzeństwem. Jego brat napisał na Facebooku:
„Nawet nie miałem czasu, aby najpierw podziękować Bogu za to, że mój brat żyje”. Za to, że doszło do wypadku, obwinia „zły personel” i „złą tyrolkę”.
Siostra chłopca napisała, że pod ciężarem jej 6-letniego braciszka pękły szelki w uprzęży. Te, które miały zapewnić mu oraz innym 100-procentowe bezpieczeństwo.
Tego samego dnia zawieszono zjazdy na tyrolkach w parku rozrywki Fundidora. Na stronie parku zamieszczono komunikat. Z zapewnieniem o wdrożeniu wszelkich środków bezpieczeństwa, tak aby podobna sytuacja nigdy więcej się nie wydarzyła.
Źródło: cbs.news
Piszemy też o: