Reklama

Do tragedii doszło 29 listopada ok. 17.30 w hrabstwie Kent. Ojciec 7-latka opublikował filmik, w którym prosi kierowcę samochodu, by się ujawnił. Zapewnił też, że to, co zrobił, zostało mu wybaczone.

Reklama

Tata: „Mój syn wierzył w miłość, zgodę i przebaczenie”

Na filmiku Wiliam Brown, ojciec chłopca, trzyma koszulkę piłkarską syna i apeluje, by sprawca wypadku zgłosił się na policję.

„Mój syn był cudownym dzieckiem. Wierzył w miłość, zgodę i przebaczenie. My już ci wybaczyliśmy”.

Wiadomo, że już po emisji nagrania w internecie policja aresztowała 49-letniego kierowcę. Chłopiec prawdopodobnie wybiegł mu przed maskę, biegnąc za piłką.

Mama chce pochować syna z prezentem, o którym marzył

Wiliam Brown junior uwielbiał grać w piłkę nożną. Prawdopodobnie zmarł w chwili, gdy biegł za piłką. Ubrany w koszulkę ukochanego piłkarza, Ronaldo. 7-latek zginął na miejscu, tuż przed swym domem.

Drugą pasją małego Wiliama były zwierzęta. Kolekcjonował realistyczne maskotki. Z okazji zbliżającej się gwiazdki do jego kolekcji miała dołączyć ośmiornica.

„Wiliam był najsłodszym chłopcem na świecie, takim delikatnym i wrażliwym…” – powiedziała załamana utratą syna Laura Brown. Mama dodała, że chłopiec nigdy już nie zobaczy swojego prezentu. Kobieta zamierza pochować synka razem z ośmiornicą, którą miał dostać pod choinkę.

Źródło: The Sun

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama