7-latka była przeziębiona – następnego dnia już nie żyła
Wyglądało na to, że mała Annaliese po prostu się przeziębiła. Jej mama nie mogła wówczas przypuszczać, że zwykła choroba zakończy się koszmarem, a życie rodziny zmieni się na zawsze.
7-latka miała katar. Następnego dnia 54-letnia mama odebrała córkę wcześniej ze szkoły, bo dziewczynka była już ospała i bolało ją biodro. To był początek dramatu.
Dziecko zmarło dzień po przeziębieniu
Wszystko działo się latem 2018 roku. Mama trójki dzieci zabrała Annaliese do lekarza rodzinnego i szpitala, z którego dziewczynka została wypisana po badaniach. Kobiecie powiedziano, że bóle u córki były prawdopodobnie spowodowane przeziębieniem.
„Byłam zaniepokojona, ale tak naprawdę nie martwiłam się” – przyznała matka.
Następnego ranka mała Annaliese obudziła się, płacząc z bólu, miała biegunkę i „cętkowane” uda. Kobieta ponownie zabrała Annalise do szpitala, gdzie jej stan zaczął się pogarszać. Testy wkrótce wykazały, że dziecko cierpi na chorobę wywołaną przez paciorkowce z grupy A. Infekcje te są spowodowane przez bakterie, które dostają się do części ciała, w których normalnie ich nie ma, takich jak płuca lub krwioobieg.
U 7-latki rozwinęła się sepsa. A o 13:00 tego samego dnia Annalise zmarła.
„Wszyscy byliśmy tak zestresowani, a mój mózg pędził – nie mogłam tego ogarnąć” – powiedziała mama dziewczynki. „W tamtym momencie nie zdawałem sobie sprawy, że moje życie zmieniło się na zawsze”.
Infekcję wywołaną paciorkowcem typu A można leczyć antybiotykami, ale w przypadku Annalise bakteria została wykryta za późno. „Jako mama czułam się, jakbym zawiodła” – powiedziała zrozpaczona matka.
Źródło: The Sun
Piszemy też o: