Był zdrowy i wesoły: 2-latek zasnął i już nie wstał
Chłopczyk położył się spać, by uciąć sobie popołudniową drzemkę. Po kilku godzinach już nie żył.
Zrozpaczona rodzina do tej pory nie wie, co stało się z 2-letnim Liamem. Chłopiec spędził dzień z bliskimi, czuł się dobrze, jadł i bawił się. Popołudniowa drzemka skończyła się jednak tragicznie.
2-latek poszedł spać i więcej się nie obudził
Liam Mwaita Musvinu z Anglii był zdrowym i wesołym dzieckiem. Od jego śmierci minęło już kilka miesięcy, a rodzice nadal próbują dociec, jak doszło do dramatu.
Feralnego dnia w czerwcu zeszłego roku Liam zjadł na śniadanie owsiankę, a potem spędził kilka godzin na działce. W drodze powrotnej zjadł popcorn i orzeszki. W domu ok. godziny 16 rodzice położyli go spać. Przed snem podali jeszcze synkowi paracetamol na kaszel. Nie mogli spodziewać się tego, co nastąpiło później.
Po trzech godzinach siostra próbowała obudzić chłopca, ale bez skutku. Dziecko nie reagowało, jego ciało było już zimne. W szpitalu, do którego natychmiast przewieziono Liama, lekarze podjęli jeszcze resuscytację, ale na próżno.
W zeszłym tygodniu sąd w Sheffield zakończył postępowanie ws. śmierci chłopca. Rodzice nie otrzymali jednak odpowiedzi na pytanie o to, dlaczego ich synek zmarł. Nie znaleziono u niego żadnych urazów, nie stwierdzono alergii na orzeszki ziemne, które jadł. Liam nie miał też napadów padaczkowych, które czasem łączy się z przypadkami nieoczekiwanej śmierci w dzieciństwie (SUDIC). Wiadomo tylko, że chłopczyk miał infekcję ucha, ale biegli wykluczyli, że mogła być ona przyczyną zgonu.
Śmierć Liama ostatecznie uznano za niewyjaśnioną.
Źródło: The Mirror
Piszemy też o: