Reklama

To nie jest film dla wrażliwych ludzi. Widać na nim leżącego chłopca, którego ojciec bije po twarzy. Przerażone dziecko płacze. Błaga, by tata przestał. „Słyszysz?” – pyta ojca, ale do mężczyzny nic nie dociera. Z ust Dawida N. padają tylko agresywne, wulgarne słowa: „Wiepr…”, „Zamknij piz..”, „Za ciocię…”. Chłopiec na próżno próbuje osłonić się przed kolejnymi uderzeniami, których odgłos słychać na nagraniu „cioci”.

Reklama

Ojciec z Chorzowa: „Nie pamiętam, o co poszło”

Sprawa trafiła na policję, gdy nagranie zobaczyła pani Tatiana, działaczka społeczna z Dąbrowy Górniczej.

„Nie pamiętam, o co poszło, dlaczego uderzyłem syna. Tak, to ja jestem na nagraniu. Źle zrobiłem, ale nigdy dziecka nie biłem” – miał tłumaczyć się Dawid N.

Według sądu i opieki społecznej miał być dobrym ojcem

Dawid N. wychowywał Antosia samotnie. Mama chłopca twierdziła, że nie jest on ojcem dziecka, ale mężczyzna walczył o uznanie ojcostwa w sądzie.

„Zanim powierzyli mi Antosia, byłem sprawdzany przez kuratorów sądowych, opiekę społeczną” – mówi pan Dawid.

W domu, w którym mieszkał z synkiem, nigdy nie interweniowała policja.

Ojciec cierpi na depresję i uzależnienie

„Chodzę na terapię. Jestem uzależniony od używek, leczę się na depresję. Swoich rodziców nie znam, wychowywała mnie babcia” – przyznaje mężczyzna.

Od stycznia Antoś przebywa w ośrodku. O opiekę nad dzieckiem stara się babcia Dawida N. Mężczyzna jest załamany.

„Nigdzie się nie ukrywam, źle zrobiłem. Wiem, że to, co zrobiłem, jest karygodne. Boję się, że dziecko zostanie pozbawione kontaktu ze mną i babcią. Przez jedną sytuację w życiu wszystko straciłem. Próbowałem stanąć na nogi, leczyłem się na depresję, wszystko skończone…” – powiedział w rozmowie z „Faktem”.

Źródło: Fakt

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama