Ciężarna wymiotowała czarną mazią. Ona i jej dziecko cudem przeżyli
Gdy w 32. tygodniu ciąży zaczęła wymiotować czarną mazią, przeraziła się nie na żarty. Mama i jej synek przeżyli tylko dlatego, że kobieta błyskawicznie trafiła na stół operacyjny.
Ta historia ma swój początek w czasach, gdy Nicola Campbell-Brisland cierpiała z powodu chorobliwej otyłości. W 2014 roku zdecydowała się na zabieg zmniejszania żołądka. Wtedy też lekarze założyli jej specjalną opaskę uciskową.
Schudła 40 kilo i zaszła w ciążę
Po zabiegu zmniejszenia żołądka kobiecie udało się schudnąć 40 kilogramów. Czując się coraz lepiej, postanowiła spełnić swoje marzenie o kolejnym dziecku. Zaszła w trzecią ciążę. I wszystko układało się wspaniale, aż do dnia, w którym Nicola nagle zaczęła wymiotować dziwną czarną substancją.
„To wyglądało jak zmielona kawa”
Wymioty pojawiły się gwałtownie. „To wyglądało jak zmielona kawa. Na szczęście moja siostra była przy mnie i od razu trafiłam do szpitala. Lekarz powiedział, że gdybym czekała do następnego dnia, umarłabym. Mój syn i ja otarliśmy się o śmierć” – wspomina Nicole to, co wydarzyło się w 2017 roku.
Dziecko zsunęło opaskę
Okazało się, że dziecko w brzuchu mamy swymi ruchami doprowadziło do zsunięcia się opaski założonej trzy lata wcześniej. Operacja polegała na usunięciu opaski z organizmu kobiety. Choć trudno w to uwierzyć, przebieg operacji był na tyle pomyślny, że lekarze nie musieli podejmować decyzji o cesarskim cięciu. Po wszystkim mama z synkiem w brzuchu wrócili do domu w oczekiwaniu na termin porodu. Chłopiec przyszedł na świat zgodnie z planem, równo cztery tygodnie później.
Znów boryka się z otyłością
Aktualnie Nicola Campbell-Brisland oczekuje na kolejny zabieg założenia opaski. Miała go przejść w 2019 roku, ale został przesunięty z powodu pandemii i nie odbył się do dziś.
W ciągu ostatnich lat kobieta znów bardzo dużo przytyła i mimo dość młodego wieku musi poruszać się o lasce lub na wózku inwalidzkim. Lekarze zdiagnozowali u niej lipoedemę, czyli tzw. obrzęk tłuszczowy. Cierpi również na cukrzycę.
„Nie jestem w stanie samodzielnie się poruszać, nawet nie mogę zostać sama w domu” – skarży się Nicola. Marzy o tym, by móc iść na spacer z dziećmi.
Źródło: timesofbristol.co.uk
Piszemy też o: