Reklama

Chodzi o to, żeby nie czuła się inaczej niż dzieci, które przeżyją te wszystkie imprezy. Oczywiście rodzice ani dziadkowie nie skorzystają z zaproszenia na naszą „słowiańską” uroczystość, nawet nie biorę tego pod uwagę. Oni byliby szczęśliwi, gdybyśmy urządzili teatrzyk z prawdziwą komunią, ale… Co z tego? Każdy pojmuje tradycję po swojemu. Zamierzamy zaprosić znajomych z dziećmi. I jesteśmy pewni, że wszyscy będziemy bawić się fantastycznie.

Reklama

Od tej pory przestanie być dzieckiem

Dawno, dawno temu nowy etap w życiu dziecka wyznaczały postrzyżyny (u chłopców) lub zapleciny albo wiankowiny (u dziewczynek). Były to bardzo ważne uroczystości w życiu całej wspólnoty.

Podczas postrzyżyn chłopcom obcinał włosy ojciec lub żerca (słowiański kapłan). Dziewczynki podczas zaplecin miały zapleciony swój pierwszy warkocz. Zrobię to ja, jej mama. Włosy według słowiańskich wierzeń były symbolem magicznej potęgi… Kojarzono je z promieniami słonecznymi, kłosami zbóż, siedzibą duszy…

Obrzęd postrzyżyn/zaplecin polegał również na nadaniu imienia, które stanowiło wróżbę na dalsze życie. Nie wykluczam, że wybierzemy dla Jani jakieś piękne słowiańskie imię…

Od tej pory już nie będzie dzieckiem a dziewczyną... a potem kobietą.

Żadnych kotletów, garsonek i kopert

Na pewno postaramy się o możliwie piękną słowiańską sukienkę. Sami też planujemy ubrać się w skromne słowiańskie stroje. Żadnych garsonek, garniturów i kijów w tyłku. Będziemy też do tego zachęcać naszych gości. Po zaplecinach upieczemy w ognisku podpłomyki i jakieś mięsiwo. Żadnych kotletów. Będziemy tańczyć do dawnej muzyki. Od gości nie będziemy wymagać żadnych kopert. Po prostu jeśli zechcą, przyniosą Jance prezent. Uważam, że taka alternatywna komunia na długo zapadnie w pamięci wszystkich. Będzie baśniowo!

Maja
Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.
Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama