„Córce wyprawię coś lepszego niż komunia — będzie jak w słowiańskiej baśni! Wiem, że dziadkowie nie przyjdą, i co z tego?” [LIST DO REDAKCJI]
W przyszłym roku dzieci z klasy mojej córki idą do komunii. Janka nie chodzi na religię, taką decyzję podjęliśmy z mężem. Oboje nie czujemy żadnej więzi z Kościołem i księżmi. Uważamy, że dużo bardziej autentyczna jest duchowość słowiańska. Nie, nie uczestniczymy w żadnych rytuałach. Ale uznaliśmy, że zamiast komunii zorganizujemy Jani zapleciny.
Chodzi o to, żeby nie czuła się inaczej niż dzieci, które przeżyją te wszystkie imprezy. Oczywiście rodzice ani dziadkowie nie skorzystają z zaproszenia na naszą „słowiańską” uroczystość, nawet nie biorę tego pod uwagę. Oni byliby szczęśliwi, gdybyśmy urządzili teatrzyk z prawdziwą komunią, ale… Co z tego? Każdy pojmuje tradycję po swojemu. Zamierzamy zaprosić znajomych z dziećmi. I jesteśmy pewni, że wszyscy będziemy bawić się fantastycznie.
Od tej pory przestanie być dzieckiem
Dawno, dawno temu nowy etap w życiu dziecka wyznaczały postrzyżyny (u chłopców) lub zapleciny albo wiankowiny (u dziewczynek). Były to bardzo ważne uroczystości w życiu całej wspólnoty.
Podczas postrzyżyn chłopcom obcinał włosy ojciec lub żerca (słowiański kapłan). Dziewczynki podczas zaplecin miały zapleciony swój pierwszy warkocz. Zrobię to ja, jej mama. Włosy według słowiańskich wierzeń były symbolem magicznej potęgi… Kojarzono je z promieniami słonecznymi, kłosami zbóż, siedzibą duszy…
Obrzęd postrzyżyn/zaplecin polegał również na nadaniu imienia, które stanowiło wróżbę na dalsze życie. Nie wykluczam, że wybierzemy dla Jani jakieś piękne słowiańskie imię…
Od tej pory już nie będzie dzieckiem a dziewczyną... a potem kobietą.
Żadnych kotletów, garsonek i kopert
Na pewno postaramy się o możliwie piękną słowiańską sukienkę. Sami też planujemy ubrać się w skromne słowiańskie stroje. Żadnych garsonek, garniturów i kijów w tyłku. Będziemy też do tego zachęcać naszych gości. Po zaplecinach upieczemy w ognisku podpłomyki i jakieś mięsiwo. Żadnych kotletów. Będziemy tańczyć do dawnej muzyki. Od gości nie będziemy wymagać żadnych kopert. Po prostu jeśli zechcą, przyniosą Jance prezent. Uważam, że taka alternatywna komunia na długo zapadnie w pamięci wszystkich. Będzie baśniowo!
Maja
Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.
Zobacz też:
- „Podliczyłam komunijne koperty i jestem w szoku. Goście chyba pomylili imprezy, nie tego się spodziewałam”
- "Muszę wziąć chwilówkę, żeby wyprawić komunię córce. Nie chcę wyjść na biedaka przed rodziną"
- "Mój syn pójdzie do komunii z ospą. Moje dzieci też często chorowały przez obojętność innych rodziców"