Babcia chłopca przekonywała swoją córkę, że zażycie leku przeciw chorobie lokomocyjnej to idealne rozwiązanie. Że sama wielokrotnie robiła tak, gdy jej córka była mała. „Tak jak wtedy, gdy na ból brzucha dawała mi colę” – z goryczą wspomina mama 3-latka.

Reklama

Podczas lotu wszystko było w porządku, ale potem…

Lek miał „pomóc” wyciszyć 3-latka, gdyby podczas długiego lotu za bardzo dokazywał. Phenergan ma działanie przeciwhistaminowe, łagodzi objawy choroby lokomocyjnej, stosowany jest też przy uśmierzaniu bólu pooperacyjnego. Skład leku ma również działanie nasenne.

Mama 3-latka wykupiła go w aptece. Na szczęście lot z Melbourne do Paryża przebiegł spokojnie, synek zniósł wielogodzinną podróż z wyjątkową cierpliwością. Jednak gdy już we Francji rodzina przesiadła się z samolotu do samochodu, chłopcu zrobiło się niedobrze. Jechali do Andory przez Pireneje.

Rodzice postanowili podać mu Phenergan. Wkrótce potem z fotelika na tylnym siedzeniu rozlegało się chrapanie chłopca.

Gdy dotarli na miejsce, chłopiec wciąż spał. I nie dał się obudzić.

Zobacz także

„Nigdy więcej nie posłucham rad swojej matki”

Znajomi rodziców, z którymi się spotkali na miejscu, uznali, że ich synek musi być wykończony podróżą. I że wszystkim dobrze zrobi… spacer. 4-kilometrowa przechadzka była jednak dla rodziców męką. Przez całą drogę musieli nieść syna na rękach. Znajomi patrzyli na to zdumieni.

Udało się im dobudzić go dopiero po powrocie ze spaceru. Siedział na kanapie, ale oczy wciąż mu się zamykały i mówił dziwne rzeczy. Niby wszystkim wydawało się to zabawne, ale… mama czuła potworne zażenowanie.

„Nasza gospodyni musiała pomyśleć, że jesteśmy najgorszymi rodzicami na świecie. Nigdy więcej nie posłucham rad swojej matki” – podsumowuje kobieta.

Źródło: Kidspot

Piszemy także o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama