Dziewczynka miała objawy nietolerancji pokarmowej, zmarła tuż po 1. urodzinach
Ta historia złamała serce rodzicom – malutka Rose miała objawy typowe dla nietolerancji pokarmowej. Na krótko przed pierwszymi urodzinami jej rodzicom powiedziano, że zostało jej zaledwie kilka tygodni życia.
Rodzina zdążyła jeszcze uroczyście świętować pierwsze urodziny małej Rose w szpitalu. Dwa dni później dziewczynka zmarła, pozostawiając rodziców i starszego brata w rozpaczy.
Dziecko z objawami nietolerancji pokarmowej zmarło
Kiedy Rose miała pół roku, zaczęła cierpieć na drobne problemy z jelitami. Lekarze powiedzieli wtedy rodzicom, że dziewczynka ma nietolerancję nabiału. Ale już kilka miesięcy później dziecko trafiło do szpitala – rodziców zaniepokoiło, że ciągle pocierało się po czole i ciągnęło za włosy.
W szpitalu Rose przeszła serię badań i trzy operacje mózgu oraz doznała kilku napadów padaczkowych. Dziewczynka spędziła sześć nocy na intensywnej terapii, zanim lekarze przedstawili jej rodzicom druzgocącą diagnozę – atypowy teratoidalny guz rabdoidalny, czyli rzadka odmiana raka występująca niemal wyłącznie u dzieci.
Okazało się, że to właśnie duży guz w ośrodkowym układzie nerwowym powodował problemy z jelitami.
Zaledwie kilka tygodni po postawieniu diagnozy, i tylko dwa dni po 1. urodzinach, dziewczynka zmarła w ramionach swojej mamy.
„Jesteśmy niezmiernie dumni z naszej córeczki. Była dla nas darem. Była idealna. Doświadczyła tak wielu strasznych rzeczy w tak krótkim czasie, ale ani razu nie narzekała” – mówiła mama małej Rose w mediach.
Źródło: The Sun
Piszemy też o: