Dziś ma zostać odłączony od aparatury. Chłopiec zakrztusił się kiełbaską
Siedmioletni chłopiec zadławił się kiełbaską frankfurterką na oczach swoich rówieśników 19 lipca. Dziś (1 sierpnia) ma zostać odłączony od aparatury podtrzymującej życie.
Jak podaje Daily Mail, to już druga ofiara śmiertelna zakrztuszenia się frankfurterką w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Pierwszą była 5-letnia dziewczynka.
Śmiertelnie niebezpieczne zadławienie
19 lipca mama zawiozła swojego synka Declana do szkoły. W Australii nie ma teraz wakacji, a wszystko to działo się w australijskiej Nowej Południowej Walii.
Kilka godzin później kobieta odebrała ze szkoły telefon. Usłyszała, że podczas zabawy jedzeniem na szkolnej stołówce jej synek zadławił się. Rzuciła wszystko i pojechała do dziecka…
20 minut bez oddechu i uszkodzenie mózgu
W oświadczeniu szkoła poinformowała, że chłopcu udzielono pomocy natychmiast. Okazało się jednak, że w wyniku zadławienia chłopiec nie miał dostępu do tlenu przez 20 minut. W związku z tym u dziecka doszło do zatrzymania akcji serca. Mimo podjętej reanimacji ratownicy medyczni byli bezradni.
Chłopiec trafił do szpitala w Sydney z rozległymi uszkodzeniami mózgu. Tam został podpięty pod aparaturę podtrzymującą życie.
W ostatni piątek (25 lipca) jego rodzice podjęli decyzję o odłączeniu synka od aparatury. Dziś, 1 sierpnia, pożegnają dziecko.
Ciocia chłopca założyła zbiórkę pieniędzy na rzecz rodziny, która przeżywa teraz wyjątkowo trudny czas.
Źródło: Daily Mail
Piszemy też o: