Gdańsk: nauczyciel klepnął uczennicę, stracił pracę. Wcześniej miał poniżać dziewczynki...
Na początku lutego, uczniowie gdańskiej Chrześcijańskiej Szkoły Montessori wyjechali na wycieczkę do Niemiec. Właśnie wtedy jeden z nauczycieli klepnął uczennicę w tyłek… Miał to wychwycić szkolny psycholog, który też uczestniczył w wycieczce. Sporo miała widzieć też niemiecka nauczycielka, co opisała w liście do rodziców.
Dyrekcja błyskawicznie podjęła decyzję, że nauczyciel (który na co dzień uczy w chrześcijańskiej szkole wychowania fizycznego) nie może dłużej przebywać na wycieczce. Zawieszono go w wykonywaniu obowiązków służbowych. Wkrótce potem został zwolniony. Całe zajście zostało też zgłoszone na policję.
Szkoła wykupiła mu nocleg w innym miejscu niż spali uczniowie
Do zdarzenia doszło 6 lutego na stołówce. Trzy godziny po tym, jak nauczyciel klepnął uczennicę w pośladki, wiadomo było już, że musi opuścić wycieczkę. Dyrekcja kupiła mu bilet powrotny na następny dzień. By mężczyzna nie miał kontaktu z uczniami, zadbano też o to, by nie spał w miejscu, w którym nocowali uczniowie.
Wicedyrektor Chrześcijańskiej Szkoły Montessori w Gdańsku, Beata Szulc zapewnia też, że uczniowie natychmiast zostali objęci opieką psychologiczno-pedagogiczną. Dzieci mogą korzystać z niej przez cały czas.
17 lutego dyrekcja miała spotkać się z rodzicami uczniów. Spotkanie zostało odwołane. Do kilkudziesięciu rodziców zgromadzonych przed szkołą wyszła dyrektorka, jej zastępczyni i prezes fundacji, która zarządza placówką.
Okazało się, że od dawna mieli do zachowania wuefisty sporo zastrzeżeń…
Poniżał dziewczynki na wuefie?
Według rodziców uczniów chrześcijańskiej szkoły, z którymi rozmawiali dziennikarze serwisu Zawsze Pomorze, wuefista już od dłuższego czasu zachowywał się w skandaliczny sposób.
„To trwa od dłuższego czasu, może nawet półtora roku. Rodzice zgłaszali niewłaściwą, poniżającą dzieci werbalną komunikację. Poniżał dziewczynki na lekcjach ze względu na gabaryty lub mniejszą sprawność fizyczną. Starsze dziewczynki skarżyły się, że pod pretekstem pokazywania ćwiczeń dotyka je w niestosowny sposób” – powiedział jeden z rodziców.
List z Niemiec
Część rodziców dostała również list od niemieckiej nauczycielki, która miała widzieć, co naprawdę działo się podczas wycieczki. Podczas wycieczki wuefista miał często trzymać jedną z uczennic za rękę, obściskiwać ją i do innych nauczycieli mówić: „Ona jest moja”, „Ona jest piękna”. Niemiecka nauczycielka myślała, że mężczyzna jest ojcem dziewczynki…
Sprawa trafiła na policję
Jak zapewnia dyrekcja szkoły:
„Policja otrzymała wyczerpującą informację na temat zdarzenia, zostały przekazane policji dane kontaktowe świadków zdarzenia i deklaracje pełnej współpracy we wszystkich czynnościach podejmowanych przez policję. Również tego dnia dyrekcja szkoły skierowała korespondencję do dyrektora placówki, w której przebywały dzieci w czasie wyjazdu zagranicznego z prośbą o informacje, czy w trakcie pobytu dzieci w jej ośrodku doszło do jakichkolwiek innych nieprawidłowości, które mogły budzić niepokój dyrekcji placówki bądź jej pracowników. Również przedstawiciele tej placówki zostali zgłoszeni jako potencjalni świadkowie zdarzeń”.
Źródło: nauka.trojmiasto.pl, zawszepomorze.pl
Piszemy też o:
- W głowie płodu lekarze znaleźli… bliźniaka
- Martwiła się kształtem główki dziecka. Lekarze uspokajali. A jednak mama miała rację
- Matka z Tarnowa zgłosiła, że porwano jej dziecko, tymczasem prawda była inna