„Grzecznie pouczyłam tamtą matkę w galerii, więc dlaczego tak paskudnie mi się dostało? Bo nie mam dzieci, to nie mogę się wtrącać?” [LIST DO REDKACJI]
Jak zobaczyłam ją z tym maluszkiem, to aż mną zatrzęsło. Młoda dziewczyna, na oko ze 20 lat. Co z tego, że ja nie mam dzieci i jestem dwa razy starsza? Dziecku dzieje się krzywda, więc reaguję.
- redakcja mamotoja.pl
Zazwyczaj siedzę cicho, dopóki nie uznam, że ktoś cierpi. A już szczególnie dziecko. Dziś młode matki są bardzo wyszczekane, ale naprawdę lepiej by było, gdyby ten swój nadmiar energii włożyły w opiekę nad maleństwem, zamiast w naskakiwanie na obcych ludzi.
Nie mogłam patrzeć, co robi z tym dzieckiem
Zdaję sobie sprawę, że publiczne zwracanie uwagi obcym ludziom to w naszym kraju drażliwa kwestia. No ale jak tu się nie wtrącać, gdy matka ewidentnie zapomniała, że ma pod opieką dziecko?
Poza tym, ja naprawdę byłam bardzo miła. Nie chciałam nikogo urazić ani obrazić. Więc o co te nerwy?
Zobaczyłam ją, jak stała obok McDonalda. Może czekała na kogoś albo zamówiła jedzenie, nie wiem. W każdym razie na rękach miała dzieciątko, góra kilkumiesięczne. Trzymała je byle jak, jak jakąś torbę, główka zwisała temu maleństwu i nóżki też. Plecki wykrzywione, widać było wyraźnie, że maluszek lada moment się jej wyślizgnie. I teraz uwaga – matka chyba nawet nie wiedziała, co dzieje się z jej dzieckiem, bo przeglądała telefon. Z większą troską obejmowała tego smartfona niż własne dziecko.
Podeszłam i spokojnie wytłumaczyłam, że źle trzyma dziecko, że tak nie można i że mogłaby odłożyć telefon i zająć się maluszkiem. W odpowiedzi usłyszałam stek wyzwisk i parę przytyków do mojego wieku. Młoda mama zaśmiała się jeszcze, że pewnie sama nie mam dzieci, więc żebym się nie wtrącała.
Fakt, nie mam dzieci, ale to nie jest niczyja sprawa. Czy mam udawać ślepą i głuchą tylko dlatego, że nigdy nie urodziłam? Czy mam nie zwracać uwagi, jak ktoś krzywdzi maleństwo? Sama już nie wiem, może rzeczywiście lepiej się nie udzielać – dla własnego spokoju? Do tej pory to przeżywam.
Marianna
Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.
Zobacz też:
- "Zabrałam córkę z przedszkola, bo przedszkolanki olały moje zasady. Jak mogły coś takiego zrobić?!"
- "Tylko mnie jednej nie ma żadnych zdjęciach z dziećmi. Staram się jak głupia, by miały, ferie, wakacje, imprezy, a one i tak o mnie zapomną"
- "Do matki z pociągu: widziałam, co robiłaś córce i bardzo ci współczuję"