Jego ogromne dłonie ważą po 8 kilogramów. Mówią o nim „dziecko diabła”
Ten chłopiec całe życie cierpi na bardzo rzadką chorobę. Gigantyczne dłonie nie pozwalają mu normalnie żyć. Jedni się z niego śmieją, inni kpią, jeszcze inni – panicznie się boją. Nigdy nie chodził do szkoły – dyrekcja zabroniła mu przychodzić na lekcje, by nie straszył uczniów.
Mohammad Kaleem ma 16 lat i mieszka w Indiach. Jego choroba to makrodaktylia, jeden z rodzajów gigantyzmu polegający na przeroście palców. Jego obie dłonie ważą 16 kilogramów i sięgają prawie 40 cm długości.
Samodzielne jedzenie czy mycie się nie wchodzi w grę
Mohammad w wieku 6 lat przeszedł operację, która miała mu pomóc. Niestety, zabieg jedynie pogorszył stan dłoni. Urosły i zdeformowały się jeszcze bardziej.
Aktualnie Mohammad nie jest w stanie samodzielnie jeść czy się umyć. Nawet w najbardziej podstawowych czynnościach muszą pomagać mu bliscy. Nie może też normalnie chodzić do szkoły – dyrekcja placówki uznała bowiem, że widok jego rąk budzi przerażenie wśród innych uczniów.
„Dziecko diabła” z „dłońmi Hulka”
Na całym świecie żyje jedynie 300 osób z makrodaktylią. Współczena medycyna wciąż nie zna jej przyczyn. Wiadomo jedynie, że to choroba genetyczna. Można próbować wyleczyć ją chirurgicznie, ale operacja nie zawsze przynosi pożądany efekt.
Wyjątkowość nastolatka w jego przypadku jest jego przekleństwem. Nazywany jest „dzieckiem diabła”... Sąsiedzi i krewni mówią o jego rękach: „dłonie Hulka”, mając świadomość, że chłopiec nigdy nie będzie miał siły słynnego wrestlera Hulka Hogana.
Teenager develops rare syndrome which has given him huge 2ft-long ‘Hulk Hands’ https://t.co/9ELRiMoVJg
— Mirror World News (@MirrorWorldNews) December 12, 2022
Źródło: mirror.co.uk
Piszemy też o:
- Jawor: głowa dziecka utknęła w sedesie. Interweniowała straż pożarna
- 9-letnia dziewczynka trafiła na intensywną terapię. Wszystko przez gadżet, który część z nas ma w domu
- „Wszystko na mojej głowie, same wymagania, a nawet zwykłego 'dziękuję' nie usłyszę – ani od męża, ani od dzieci” [LIST DO REDAKCJI]