Rozpoczęła się zbiórka podpisów pod projektem ustawy, która uniemożliwiłaby działanie organizacjom wspierającym kobiety w dokonaniu aborcji. To drugi projekt dotyczący aborcji w Polsce, od czasu zaostrzenia przepisów antyaborcyjnych, który sygnuje swoim nazwiskiem Kaja Godek. Poprzednio walczyła o całkowity zakaz aborcji, a więc o to, by Polki musiały rodzić dzieci z gwałtu oraz w sytuacji zagrożenia własnego życia. Ten projekt przepadł jednak w sejmie. Teraz Godek szykuje „knebel” dla organizacji pomagających dokonać aborcji.

Reklama

Z pomocy takich organizacji, jak np. Legalna Aborcja, korzystają Polki, które nie chcą kontynuować ciąży np. z powodów medycznych, gdy płód obarczony jest bardzo ciężkimi wadami skazującymi dziecko na śmierć wkrótce po porodzie lub całą rodzinę na cierpienie związane z oczekiwaniem na śmierć dziecka, która z pewnością nastąpi w ciągu tygodni lub miesięcy po porodzie. Obecnie taką ciążę polskie prawo nakazuje donosić.

Więzienie za mówienie o aborcji

Z pewnością impulsem do podjęcia starań o, jak mówi sama Kaja Godek, „likwidację systemowego pomocnictwa w aborcji”, było umorzenie postępowania, które zainicjowali wolontariusze fundacji Godek po tym, jak w czerwcu 2022 na sejmowej mównicy o aborcji opowiadała przedstawicielka organizacji Legalna Aborcja. Złożono wtedy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, twierdząc, że zwolenniczka aborcji instruowała, jak przerwać ciążę. Prokuratura jednak nie przychyliła się do wniosku.

Nowy projekt ustawy nazwany „Aborcja to zabójstwo” ma zmusić organy ścigania do karania za mówienie o aborcji. Zakazane miałoby być upublicznianie możliwości przerywania ciąży, nakłanianie do przeprowadzenia aborcji i informowanie o sposobach jej przeprowadzenia. Jej skutkiem przeprowadzanie, ale i samo publiczne mówienie o nielegalnej aborcji, byłoby zagrożone karą 2 lat więzienia.

Zobacz także

Godek 27 września rozpoczęła zbieranie podpisów pod projektem. Na skompletowanie 100 tys. podpisów ma od tego czasu trzy miesiące. Jeśli je zbierze, jej obywatelski projekt trafi do sejmu.

Polska już teraz ma najbardziej restrykcyjne prawo antyaborcyjne w Europie. W drugą rocznicę jego zaostrzenia Kaja Godek chce jeszcze bardziej utrudnić Polkom podejmowanie decyzji o ciąży.

Źródło: polsatnews.pl

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama