W obu przypadkach dzieci znajdowały się pod opieką matek. Z tym że matka dziewczynki miała 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.

Reklama

Chłopiec wypadł z 2 piętra, bo „był ruchliwy”

Krakowscy policjanci ustalili, że chłopiec wszedł na krzesło, z którego dostał się na parapet. Następnie otworzył okno. Wypadł z 2 piętra na twarde podłoże. Gdy karetka zabierała go do szpitala, był przytomny. Aktualnie chłopczyk przebywa w krakowskim Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym (zwanym popularnie Prokocimiem).

Matka 4,5-latka tłumaczyła policjantom, że jej syn jest „ruchliwy” i by doszło do wypadku, wystarczyła zaledwie jej „chwila nieuwagi”.

Chłopiec czuje się dobrze, pozostanie jednak w szpitalu na obserwacji.

Policjanci mają przekazać sprawę do sądu rodzinnego.

Zobacz także

Dziewczynka na krawędzi dachu

Życie i zdrowie 4-latki z Warszawy uratowali strażacy. Zostali wezwani przez ludzi, którzy zobaczyli, że po dachu jednopiętrowego budynku chodzi... mała dziewczynka.

W mieszkaniu była jej matka i starsza siostra. W związku z tym, że matka dziewczynki nie była trzeźwa, będzie odpowiadać za narażenie zdrowia i życia dziecka.

Źródło: Gazeta Krakowska, RMF24

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama