Mama tego chłopca nie może sobie wybaczyć, że otworzyła okno i wyszła z pokoju. Zajęła się szykowaniem posiłku, myśląc, że mały Zayn jest pod opieką taty. Tymczasem tata był przekonany, że dziecko jest z mamą...
Zayn uwielbiał swój zabawkowy, elektryczny samochód. Pojazd stał pod ścianą pokoju, przy oknie. Rodzice nie przewidzieli, że właśnie za sprawą tej zabawki dojdzie do tragedii.
Feralnego dnia, w maju tego roku, mama chłopca otworzyła okno, by wpuścić do pokoju trochę świeżego powietrza, a następnie wyszła do kuchni, by przyrządzić posiłek. Chłopcem miał zająć się tata, ale maluszek niepostrzeżenie się oddalił. I mama, i tata myśleli, że Zayn przebywa z drugim rodzicem. Nie słyszeli go, bo w domu głośno pracował robot kuchenny. Tymczasem chłopczyk poszedł do sypialni, wspiął się na swój elektryczny samochód i w ten sposób dostał się do otwartego okna.
Mihaela Baicans z Rumunii wspomina, że w pewnym momencie usłyszała huk i cała zaczęła się trząść. Potem do rodziców dobiegły krzyki z ulicy. Ktoś zawołał, że z okna wypadło dziecko, ktoś inny wezwał karetkę. Kiedy mama i tata Zayna przerażeni zbiegli na dół, znaleźli swojego synka leżącego na chodniku. Dziecko zmarło po trzech dniach w szpitalu.
Po tej tragedii 27-latka ostrzega innych rodziców: zabezpieczajcie swoje domy, aby nigdy więcej nie dochodziło do takich dramatów! Ma też ważny apel – „Zamiast stresować się sprzątaniem i gotowaniem, spędzajcie każdą wolną chwilę z waszymi dziećmi”.
Źródło: The Sun
Piszemy też o:
Do służb ratowniczych informacja o wypadku dotarła ok. 18:30. Ratownicy natychmiast udali się na miejsce zdarzenia, gdzie strażacy rozpoczęli reanimację dziecka. Akcja trwała długo, ale pomimo wysiłków strażaków i ratowników dziecka nie udało się uratować. Lekarz na miejscu wypadku stwierdził zgon dziewczynki. Wstępne ustalenia wskazują na zaniedbanie Dziewczynka wypadła z okna na 5. piętrze. Wypadek zdarzył się przy ul. Małachowskiego. Nie wiadomo, jak doszło do tego tragicznego w skutkach zdarzenia. Policja poinformowała, że jest jeszcze za wcześnie, aby przekazać do publicznej wiadomości, w jakich okolicznościach doszło do upadku dziecka. Jedyne, co udało się ustalić dziennikarzom, to fakt, że podczas wypadku matki dziecka nie było w domu, a ojciec wyszedł po piwo, zostawiając córkę samą w domu. Podobno na widok policjantów chciał pozbyć się siatki z alkoholem. Źródło: tvn24.pl, planeta.pl Piszemy też o: Nie żyje synek Magdy stępień i Jakuba Rzeźniczaka Zmarł ojciec dziecka Sylwii Bomby Park wodny zamknięty przez nieodpowiedzialność rodziców
Wszystko to działo się przy ul. Spółdzielczej. Na miejscu natychmiast pojawiło się pogotowie i policyjny radiowóz. Podczas gdy zespół medyków zajmował się (wciąż przytomnym) dzieckiem, policjanci pobiegli do mieszkania chłopca. Groźna drzemka Policjanci zastali w mieszkaniu 28-letnią mamę chłopca. Była trzeźwa. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kiedy zasnęła – jej synek wspiął się na parapet i wypadł z okna… „Policjanci wykonują czynności pod kątem ewentualnego narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia” – poinformował podkom. Karol Macek, rzecznik prasowy kieleckiej policji. Dziecko po upadku z 3. piętra żyje! Choć może się to wydawać niewiarygodne – upadek z 3. piętra nie zabił chłopca. Medycy wstępnie wykluczyli również jakiekolwiek poważniejsze obrażenia. Karetka zabrała dziecko do szpitala w celu dokładnych badań, by potwierdzić, że jego życiu i zdrowiu nic nie grozi. Jednocześnie to ważna lekcja dla nas wszystkich – rodziców i opiekunów, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo dzieci. Chwila nieuwagi czy utrata czujności naprawdę może doprowadzić do tragedii. Źródło: PAP Piszemy też o: Poszła do komunii jak do ślubu: szokujące zdjęcia dziewczynki Stanowisko Jakuba Rzeźniczaka w sprawie leczenia synka „Prywatna armia Putina” wdarła się na porodówkę i gwałciła matki w Bangi
26.04.2022 r. przed godziną 16 w Bydgoszczy na Wyżynach dwuletni chłopiec wypadł z czwartego piętra. Dziecko wypadło z kuchennego okna na beton. Na miejsce zostało wezwane pogotowie ratunkowe. Ratownicy długo reanimowali maluszka. Dwulatek został następnie przewieziony do szpitala im. dr Jurasza. Jego stan był jednak ciężki. „Chłopiec w nocy zmarł w szpitalu. Próba uratowania mu życia nie powiodła się” – poinformowała Lidia Kowalska z biura prasowego bydgoskiej policji. Jak doszło do wypadku? Podczas tego nieszczęśliwego zdarzenia rodzice dziecka byli w domu. Po przebadaniu ich alkomatem okazało się, że oboje byli trzeźwi. „Gazeta Wyborcza” ustaliła szczegóły wypadku. Z podanych informacji wynika, że chłopiec najpierw wszedł na krzesło, następnie na stół, otworzył sobie uchylone okno, po czym z niego wypadł. Gdy wcześniej dziecko wyszło z pokoju, w którym przebywali jego rodzice – byli oni przekonani, że maluch poszedł do pokoju swoich starszych braci. Rodzicu, zabezpiecz okna! Jest to kolejne zdarzenie, które skończyło się w tak tragiczny sposób. Takim wypadkom można zapobiec – należy zadbać o bezpieczeństwo swojego dziecka w domu. Co dokładnie należy zrobić, żeby nie dopuścić do takiej sytuacji jak ta, która miała miejsce w Bydgoszczy? Trzeba zabezpieczyć okna i drzwi balkonowe tak, by dziecko nie mogło ich otworzyć – sprawdzą się klamki na przycisk lub zainstalowanie kluczyka. Można także zainstalować specjalne blokady na okna. Pamiętajcie, to kosztuje niewiele, a naprawdę może uratować życie dziecka! Źródło: bydgoszcz.wyborcza.pl Piszemy też o : Zachowanie nauczycielki stanowiło zagrożenie dla dzieci. Grozi jej zwolnienie dyscyplinarne Anna Dereszowska szczerze o relacjach z teściami. „Czułam, że teść deprecjonuje to, co robię”...
