Reklama

Nawigatorzy z Grupy Ratownictwa Specjalistycznego OP Bizon z Solca Kujawskiego przeprowadzali rutynowe ćwiczenia w lesie. W trakcie doskonalenia umiejętności na terenach leśnych znaleźli kilkuletniego chłopca, który był pozostawiony bez opieki. Sprawa 7-latka wyjaśniła się dość szybko.

Reklama

Policja nie zdążyła zareagować

Tego samego dnia do policjantów z pobliskiego komisariatu policji trafiło zgłoszenie od rodziców 7-latka. Małżeństwo od dłuższego czasu nie mogło odnaleźć swojego syna. Choć procedura zgłoszenia trwała, żaden ratownik nie dostał jeszcze informacji o wszczęciu poszukiwań. Te informacje nie zdążyły dotrzeć także do członków Grupy Ratownictwa Specjalistycznego OP BIZON, którzy w tym czasie brali udział w ćwiczeniach. To właśnie w tamtych okolicach zabłądził 7-latek.

„W trakcie prowadzonych ćwiczeń natrafili w sektorze w okolicach naszej bazy na chłopczyka w wieku ok. 7 lat. Jak się okazało, rodzina zgłosiła jego zaginięcie jakąś godzinę wcześniej, jeszcze nie mieliśmy wiedzy o tym zaginięciu, trwały czynności prowadzone przez policję. Nasi ratownicy wezwali karetkę oraz policję. Po przebadaniu chłopczyk wrócił do rodziny” – tak w mediach społecznościowych opisują tą historię nawigatorzy.

Ratownicy nieco wcześniej natrafili na zagubione dziecko, dzięki temu historia szczęśliwie i szybko zakończyła się. Chłopiec został przewieziony do szpitala, a jego życiu i zdrowiu nie zagraża już żadne niebezpieczeństwo.

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama