Reklama

Trzy opiekunki na co dzień zajmowały się 29 dzieci w wieku 2 lat. Na początku lutego okazało się, że zwracając się do dzieci, nie przebierają w słowach… To wieloletnie pracownice, których praca była dotąd oceniana bardzo wysoko.

Reklama

„Zaraz wystawię cię na zimno”

Nazywanie debilem, „dobrze by było, gdybyś zachorował”, „Czego ryczysz? Przestań płakać, zaraz wystawię cię na zimno”… Jak udało się ustalić, opiekunki zwracały się w ten sposób do jednego z dzieci, ale słyszały to pozostałe maluchy, co również w nich mogło budzić strach.

29-osobową grupą Rybek opiekowały się 4 „ciocie”. Trzy z nich zostały zwolnione. To one miały używać niewłaściwego języka wobec dzieci. Dwie z nich miały także wypowiadać na głos wulgaryzmy w rozmowach między sobą, nie przejmując się, że słyszą je ich podopieczni.

Czy w żłobku dochodziło do przemocy fizycznej?

Wszystko wskazuje na to, że w żłobku dochodziło jedynie do przemocy słownej, psychicznej, nie stosowano jednak agresji fizycznej. A przynajmniej na ten rodzaj przemocy nie ma żadnych dowodów.

Aktualnie sprawą zajmuje się policja i prokuratura.

Władze Legionowa wystosowały oświadczenie, w którym uspokajają, że:

„Dyrektorka żłobka zgłosiła sprawę organom ścigania i przedstawiła listę działań, jakie w dużej mierze zostały już podjęte, a są to: przeprowadzenie rozmów z pracownikami, organizacja spotkania z rodzicami dzieci z grupy dotkniętej tą sytuacją, przeprowadzenie ponownych szkoleń dla pracowników z zakresu standardów opieki nad dziećmi do lat 3, w tym standardów zachowań pożądanych w kontakcie z małym dzieckiem i jego rodzicami, przeprowadzenie wśród rodziców ankiety satysfakcji z usług świadczonych przez żłobek".

„Sprawy nie nagłaśnialiśmy ze względu na dobro dzieci”

O całej sprawie władze Legionowa dowiedziały się 5 lutego. Legionowski ratusz zapewnia, że „z uwagi na dobro dzieci i ich rodzin sprawy nie nagłaśnialiśmy. Mieszkańcy Legionowa o wszystkim dowiedzieli się od dziennikarzy „Gazety Powiatowej”. Następnie artykuły dotyczących bulwersujących nagrań zaczęły pojawiać się również w mediach ogólnopolskich.

Zwolnione „ciocie” to wieloletnie pracownice miejskiego żłobka. Poprzednia dyrekcja placówki miała o nich jak najlepsze zdanie.

Źródło: gazeta.pl

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama