Reklama

W ostatnią środę (20 września) 31-letnia kobieta usłyszała wyrok. Za to, co zrobiła, ma spędzić w więzieniu resztę życia. Jej mąż został skazany już wcześniej. On też miał bić i głodzić dziecko. Chorująca na hipoglikemię mała Bella przeżyła piekło, które trudno sobie wyobrazić.

Reklama

Głodziła, dręczyła, zabiła

O dramacie małej dziewczynki świat dowiedział się w czerwcu 2020 roku. Nieprzytomne, znalezione w wannie wygłodzone dziecko zabrano do szpitala. Na ratunek było jednak już za późno. Dziewczynka zmarła. Sekcja zwłok wykazała, że dziecko było nie tylko bite, ale i wykorzystywane seksualnie.

O fizyczne znęcanie się nad dzieckiem, głodzenie dziewczynki i jej śmierć oskarżono jej macochę. 31-letnia Laura Ramirez z Oakmont (Pensylwania) zajmowała się pasierbicą, z całego serca jej nienawidząc. Dziewczynka była córką jej męża i kobiety, z którą miał romans.

Dziecko nie miało nikogo

Ojciec dziewczynki wszystko widział i o wszystkim wiedział. On też usłyszał wyrok. Ma spędzić w więzieniu od 33 do 66 lat więzienia. Sąd uznał, że jego udział w cierpieniu i śmierci dziecka był mniejszy niż jego żony, Laury.

O wszystkim wiedziała również młodsza siostra Laury Ramirez. W telefonie 23-latki odkryto filmy i zdjęcia, na których widać, jak malutka była dręczona. Ciotka zmarłej dziewczynki stanie przed sądem w styczniu przyszłego roku.

Matka Belli przyznała, że nie stać jej było na pieluchy dla dziecka, więc uznała, że córce najlepiej będzie u ojca i macochy.

Źródło: Daily Mail

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama