Wbrew pozorom Lilka miała wielkie szczęście, kiedy się przewróciła. Guz w jej główce mógł pęknąć i mogła umrzeć. Ale zamiast tego nowotwór zaczął się powiększać i uwidaczniać... W jej malutkim ciałku ma aż 14 cm!

Reklama

Uśmiecha się mimo wszystko

W ostatni dzień marca Lilka pechowo się przewróciła. Mama nie od razu zauważyła, że coś jest nie tak, szczególnie że ze szpitala odesłano dziewczynkę do domu. Ale Lilka zaczęła dziwnie się zachowywać – dotąd pogodna i uśmiechnięta nagle zaczynała bez powodu popłakiwać w zabawie, dużo leżała, chciała tylko pić mleko.

7 kwietnia była piękna pogoda, świeciła słońce. Na spacerze mama wzięła córeczkę na ręce i wyczuła guza. Tym razem w szpitalu zrobiono dziewczynce USG. Mama nigdy nie zapomni słów lekarza:

„Niestety jest to nowotwór złośliwy prawdopodobnie od nerki…”.

W nocy rodzice dotarli na oddział onkologii. Ich świat runął… Zaczęła się walka o życie Lilki – chemioterapia, operacja, kolejna chemioterapia... Dziewczynka znosi to wszystko z uśmiechem, choć bardzo boi się badań, przeżywa każdy dzień w szpitalu.

Zobacz także

Rodzice błagają o pomoc, brakuje pieniędzy, by pokryć wszystkie koszty i ratować ich córeczkę.

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama