Małopolska: 5-latek zgubił się w parku rozrywki. Wkrótce potem zawyły syreny karetki
To miała być cudowna majówka. Rodzice postanowili zacząć ją od zabrania synka do parku rozrywki w Przeciszowie. Planując ten dzień, nie mieli pojęcia, że zapamiętają go do końca życia. I będą to koszmarne wspomnienia.
Wtorkowy wieczór, 30 kwietnia, park rozrywki w Przeciszowie. W pewnym momencie mama i tata orientują się, że nie ma z nimi ich 5-letniego synka. Wkrótce potem policjanci nie mieli dla nich dobrych wiadomości.
Chłopiec wybiegł na jezdnię
Paniczne poszukiwania chłopca nie trwały długo.
Funkcjonariusze niedługo po zaginięciu 5-latka otrzymali informację o wypadku, do którego doszło na pobliskiej drodze.
„Chłopiec wbiegł na jezdnię wprost przed nadjeżdżający pojazd. W wyniku potrącenia doznał tylko stłuczeń, ponieważ kierowca w porę wyhamował. Dziecko pod opieką ratowników medycznych zostało przewiezione do szpitala” – powiedziała asp. szt. Małgorzata Jurecka z KPP Oświęcim.
Czeska rodzina, holenderski kierowca
Zanim rodzice dobiegli na miejsce wypadku, świadkowie wezwali karetkę. Ludzie próbowali też dowiedzieć się od chłopca, gdzie jest jego mama i tata. Na próżno. 5-latek nie potrafił też powiedzieć, dlaczego i dokąd biegł…
Rodzice i 5-latek to obywatele Czech. Za kierownicą peugota, pod którego koła wbiegło dziecko, siedział Holender. Dziecko przeżyło jedynie dlatego, że mężczyzna wykazał się niebywałym refleksem i zdążył wcisnąć hamulec.
Na szczęście życiu i zdrowiu chłopczyka nie zagraża żadne niebezpieczeństwo. Rodzice zostali pouczeni przez polską policję, że ich obowiązkiem jest zapewnić bezpieczeństwo dziecku.
Źródło: Fakt
Piszemy też o: