Reklama

„To nie jest parę godzin nagrań z dwóch lat, to jest parę godzin nagrań z dwóch tygodni” – mówi pan Michał, ojciec Marcela.

Reklama

Krzyczy, przeklina, szarpie, bije?

Po rozwodzie Marcel zamieszkał z mamą. Często skarżył się tacie, że mama na niego krzyczy i bije go. Ojciec postanowił nagrać zachowanie kobiety wobec dziecka i zgłosić to do prokuratury. Prokuratura skierowała sprawę do sądu w Zawierciu. Po ponad pół roku sąd uznał, że choć matka bije i wyzywa dziecko – nie można oskarżyć jej o znęcanie nad małoletnim. I umorzył sprawę.

Prokurator zgadza się, że sposób, w jaki matka zwraca się do dziecka, jest niedopuszczalny, ale… nie jest przestępstwem.

„Wypowiedzi pokrzywdzonego małoletniego były ogólnikowe. Relacje emocjonalne nie były obiektywne, nie były proporcjonalne i nie były adekwatne w stosunku do wypowiedzi” – uzasadnia Joanna Gajos z Prokuratury Rejonowej w Zawierciu.

Sąsiedzi nic nie słyszeli...

W nagraniach słychać agresję i wściekłość matki oraz bezradność i przerażenie 6-letniego chłopca.

Mama: Ile, k***a razy mówiłam, ile razy mówiłam do ciebie?
Marcel: Przepraszam…
Mama: W d***e mam twoje „przepraszam”!!!
Marcel: Boję się.
Mama: W d***e mam twoje „boję się”, w d***e mam twoje „przepraszam”!

***

Mama: Marcel, w***j stąd.
Marcel: Nie! Nie!
Mama: Wychodzisz z domu!!!
Marcel: Nie!!
Mama: W tej chwili wychodzisz z domu! Tu są drzwi na korytarz!
Marcel: Nieeee!!!!

***

Mama: Nie będziesz mnie kopał, rozumiesz?!
Marcel: To było za ugryzienie, za kopanie i za bicie!!
Mama: Ja cię nie biję.
Marcel: Biłaś!!!

To tylko przykłady wrzasków przeplatane piskiem i płaczem. Aż trudno uwierzyć, że tego, co słychać na 160 nagraniach nie słyszeli sąsiedzi… A właśnie tak zeznali podczas przesłuchań: że nic nie słyszeli.

Psycholog: „Tego nie da się spokojnie słuchać”

Justyna Żukowska-Gołębiewska, psycholożka i specjalistka ds. przemocy w rodzinie odsłuchała 20 ze 160 nagrań.

„Tego nie da się słuchać bez emocji… Każdy empatyczny człowiek po odsłuchaniu takiej wymiany nie jest w stanie tego przeżywać w spokojny sposób. Tutaj jest bardzo wiele przekroczeń, które mówią o tym, że dziecko nie ma w zasadzie żadnej możliwości obrony przed rodzicem. Jedyne, co może zrobić to krzyczeć – komentuje specjalistka.

Joanna Żukowska-Gołębiewska wątpi też, czy ktokolwiek z nas powierzyłby dziecko pod opiekę osoby, która w ten sposób odnosi się do 6-latka.

„Jedyne, co mi pozostało, to złożenie skargi do prokuratora generalnego na postępowanie prokuratury. To jest ostatnia ścieżka, z której jeszcze skorzystam. Ponieważ chciałbym, by mimo wszystko dzieci w tym kraju były chronione, żeby nie można było legalnie robić takich rzeczy dzieciom, bo to nie jest w porządku” – mówi tata chłopca.

Źródło: Polsat/ Interwencja

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama