Matka ratowała dziecko, będzie sekcja zwłok chłopca
Prokuratura w Lublinie zadecydowała, że w środę (4.01) odbędzie się sekcja zwłok chłopca, który w piątek wpadł z matką do rzeki. Z zeznań świadków wynika, że 36-letnia kobieta mogła nieumyślnie doprowadzić do śmierci syna.
Po dwóch godzinach akcji poszukiwawczej na rzece Wieprz udało się odnaleźć 10-latka. Chłopiec w stanie hipotermii trafił do szpitala, gdzie na drugi dzień zmarł. Mimo wznawianych od pięciu dni poszukiwań – jego mamy wciąż nie znaleziono.
Nieumyślne spowodowanie śmierci?
Śledczy dotarli do świadków, którzy widzieli, jak matka próbowała ratować syna. Zeznania wskazują, że mogło dojść do nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Wyniki sekcji zwłok mają potwierdzić lub wykluczyć to przypuszczenie.
Słyszeli krzyki
Świadkowie, w piątek ok. 14. usłyszeli wołanie o pomoc. Jeden z nich rzucił się do rzeki na pomoc kobiecie i chłopcu. Czując, że opada z sił, wezwał straż pożarną.
Już w piątkowy wieczór, po wielu godzinach akcji poszukiwawczej, było niemal pewne, że nie ma szans na to, by udało się odnaleźć kobietę żywą. Poszukiwania trwają.
Źródło: PAP
Piszemy też o:
- Tragiczny finał poszukiwań: wyszła z dzieckiem z pensjonatu, ślad po nich zaginął
- Wejherowo: śmierć rocznego dziecka w Nowy Rok. W sprawę zamieszany jest sąsiad
- Świąteczna tragedia: zmarło 8-miesięczne dziecko. Służby nie wierzą w zeznania matki