Matka zabrała niemowlę do parku rozrywki: skończyło się tragicznie, serduszko maleństwa nie wytrzymało
Ten słynny park rozrywki rocznie odwiedza ponad 2 miliony osób. Powstał on z myślą o rodzinach z dziećmi w wieku od 3 lat. Pewna mama postanowiła odwiedzić Legoland z 5-miesięcznym niemowlęciem. Według śledczych, niewykluczone, że to liczba bodźców doprowadziła maleństwo do… ataku serca.
Dziecko trafiło do szpitala 2 maja. Tego dnia mama zabrała synka do Legolandu Windsor Resort w Berkshire (Anglia). W pewnym momencie zobaczyła, że niemowlę traci przytomność. Przerażona kobieta zorientowała się, że maluszek nie oddycha. I że jego serce przestało bić.
Zarzut zaniedbania dziecka
Niemowlę trafiło do szpitala w bardzo ciężkim stanie. Mama nie oddalała się od synka ani na krok. Jednak na drugi dzień musiała złożyć zeznania na policyjnym posterunku. Choć nie wiadomo, co spowodowało zatrzymanie akcji serca u niemowlęcia – matce postawiono zarzuty zaniedbania dziecka. I narażenie chłopca na utratę zdrowia i życia.
Niemowlęcia nie udało się uratować
27-letnia mama uniknęła aresztu dzięki wpłaconej kaucji.
O jej dalszym losie zdecydują wyniki śledztwa. Policjanci wciąż szukają świadków, którzy widzieli matkę z synkiem w Legolandzie.
Kobieta mogła czuwać przy synku do niedzieli, 5 maja. Tego dnia lekarze przegrali walkę o życie maleństwa. Jego serduszko przestało bić na zawsze.
W publicznej dyskusji na temat tej tragedii pojawia się pytanie o postępowanie obsługi parku rozrywki. Matce z 5-miesięcznym niemowlęciem bez problemu sprzedano bilet i wpuszczono ją na teren parku.
Źródło: The Guardian
Piszemy też o: