„Matki-kwoki, przestańcie wisieć nad dziećmi. Później w szkole same niedorajdy, nie umieją nawet butów zawiązać” [LIST DO REDAKCJI]
Naprawdę żal mi tych dzieci. Widuję je w szkolnej świetlicy, w szatni i na placu zabaw. Nieporadne, nie wiedzą, jak się ubrać, wszystko leci im z rąk. Czekają, aż im ktoś poniesie plecak albo zapnie but. Czy ich rodzice są z siebie zadowoleni?
- redakcja mamotoja.pl
Brak samodzielności to plaga w dzisiejszych szkołach. Te dzieci mają po 7 czy 9 lat, a myślą, że wszystko się samo zrobi. Albo lepiej – że ktoś je wyręczy, bo przecież w domu zawsze mamusia nadskakuje. Niestety, to się nie może dobrze skończyć. Przestańcie wisieć nad dziećmi, zajmijcie się sobą, pracą, czymkolwiek. Miejcie swoje życie, bo dzieci wiecznie nie możecie niańczyć.
Odklejcie się od dzieci, bo robicie im krzywdę
Nie rozumiem kobiet, które poświęcają się w całości dzieciom. Czy to się dzieje tak z rozpędu, czy one nie zauważają, że to już nie jest niemowlę, tylko uczeń, a za chwilę nastolatek? Biedne są te dzieci, takie nieporadne. W szkole od razu poznaję, nad którymi mamusia wiecznie się trzęsie. Nic nie potrafią dookoła siebie zrobić. O wszystko płacz, bo nic się nie udaje i nagle szok, bo nikt nie wyręcza.
Pracuję w szkolnej świetlicy i naprawdę na wiele się już napatrzyłam. Wiązanie sznurówek, sprzątanie naczyń albo kredek, czy nawet, o zgrozo, samodzielne jedzenie – niektóre 7-latki nawet tego nie umieją! Ja zawsze pomogę, pokażę, nie mam z tym problemu, ale nie zrobię nic za dziecko. Niestety, nie zrobię też niczego za mamusię. A jak rodzice w domu nie nauczą, tylko po szkole znów zaczną wyręczać, to nici z takiej nauki.
Te matki najczęściej przychodzą po dzieci zaraz po lekcjach, żeby broń Boże maluszek nie spędził zbyt dużo czasu w szkole. Biegną, żeby znów obsługiwać, ubrać, ponieść plecak, podstawić jedzenie pod nos. Kobiety, dlaczego wy nie jesteście w pracy, nie macie swojego życia, nie oderwiecie się na chwilę i nie zajmiecie sobą?! Wasze dzieci potrzebują matki, a nie służącej. Nie przygotujecie ich w ten sposób do życia, tylko stworzycie życiowe kaleki.
Nie wnikam w to, jak te matki będą żyć za parę lat, kiedy dzieci już naprawdę dorosną, a one zostaną z ręką w nocniku. To ich życie, ale niech przynajmniej dzieciom nie robią krzywdy.
Marlena
Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.
Zobacz też: