„Mąż zarabia śmieszne pieniądze. Wściekam się i docinam mu, no bo jak tu budować rodzinę?” [LIST DO REDAKCJI]
Nie mam nie wiadomo jakich wymagań, ale mężczyzna powinien zadbać o żonę i dziecko. Zapewnić im wszystko, dziecku przyszłość zabezpieczyć. A z pensją mojego męża to możemy najwyżej skoczyć na zakupy do najtańszego marketu.
- redakcja mamotoja.pl
Droga Redakcjo, piszę ten list, bo zżera mnie frustracja. Wyszłam za mąż za mężczyznę, który miał plany i ambicje, uczył się, dobrze się zapowiadał. Niby wszystko fajnie, a teraz ledwo wychodzimy na plus. Tak naprawdę musimy ciąć wydatki i zaciskać pasa. To niesprawiedliwe.
Wyszłam za biedaka, co będzie teraz z moim dzieckiem?
Paweł nic nie miał, rodzice niczego mu nie dali na start, mnie zresztą też nie. Zaczynaliśmy od zera, ale myślałam, że jakoś to się ułoży. Mąż miał skończyć ekonomię, zrobić karierę. Studiów ostatecznie nie skończył, co już powinno mi dać do myślenia. Nie ogarniał po prostu, orłem nie jest, za ciężko mu było z tą całą nauką.
Do pracy poszedł, bo kolega mu załatwił. Jako przedstawiciel handlowy mógłby zarobić, ale do tego trzeba mieć głowę na karku, być przebojowym. Wstyd przyznać, ale mój mąż to taka ciapa, nic sam nie wymyśli, nie przebije się. Efekty od razu było widać, pensja marna.
No ale byliśmy już po ślubie, zaszłam w ciążę. Marcelek ma teraz rok. Niestety poziom życia bardzo nam się obniżył. Paweł zarabia marne 4 tysiące zł, co to jest na 3-osobową rodzinę?! Ja jestem przyzwyczajona do wyższych standardów, no i przecież nasz synek powinien mieć wszystko. O drugim dziecku nawet nie myślę.
Chodzę wściekła, czepiam się o wszystko, bo bardzo mnie ta sytuacje stresuje. Wyrzucam mu, że jest nieudacznikiem, a on się obraża. Koleżanki mają ogarniętych mężów, w rodzinie też mam przykłady, że jak się chce, to się da – moi dwaj bracia mają wysokie stanowiska, żonom i dzieciom niczego nie brakuje. A my musimy oglądać każdą złotówkę. Wstydzę się za męża.
Nie chcę tak żyć, tak bylejak. Czy powinnam zażądać rozwodu? Jak mu przemówić do rozumu, żeby wziął się za robotę i coś osiągnął? On nie widzi problemu, mówi, że daje z siebie wszystko i że nie musimy żyć w luksusach.
Olga
Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.
Zobacz też: