Reklama

Belinda, mama Lexie, poważnie zaniepokoiła się, kiedy jej 7-letnia córka dalej wymiotowała. Dziewczynka czuła się źle przez kolejnych 5 tygodni – tyle czasu minęło, zanim postawiono diagnozę. Rodzina odwiedzała wielu lekarzy, ale każdy z nich bagatelizował objawy choroby takie jak chroniczny ból głowy, światłowstręt i wymioty. Do czasu ostatecznej diagnozy Lexie bardzo schudła i zaczęła wymiotować krwią.

Reklama

Okazało się, że to rak

W końcu wykonano Lexie kompleksowe badania. Okazało się, że dziewczynka ma guza mózgu o podłożu nowotworowym. Rodzice załamali się, ponieważ okazało się, że ich córka ma 50% szans na pokonanie choroby. Na naganę zasługuje także postawa lekarzy, którzy badali dziewczynkę pod kątem zatrucia pokarmowego i zatrucia pałeczkami E. Coli, nie chcąc wykonać dodatkowych badań. Udało się to dopiero po naciskach rodziców.

Rozpoczęte leczenie

Niestety, kiedy dziewczynkę po diagnozie przewieziono do szpitala specjalistycznego, badania wykazały, że guz przeniósł się już do kręgosłupa. Ta wiadomość jeszcze bardziej dobiła rodziców cierpiącej dziewczynki. Biopsja wykazała, że oba guzy to rak, ale nie wiadomo, jaki jest ich stopień zaawansowania. Wiadomo, że rak mózgu pojawił się pół roku przed diagnozą. Rodzice dziewczynki zbierają aktualnie fundusze na dalsze leczenie córeczki. Para musiała rzucić pracę, aby poświęcić się opiece nad córką i ich 11-letnim, starszym synem.

Źródło: The Sun

Piszemy także o:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama