Opole: przerażające zeznania Krystyny Sz. Śledczy: w tej rodzinie była przemoc (film)
Na jaw wychodzą szokujące okoliczności zbrodni, której dokonała 34-letnia Krystyna Sz. Kobieta złożyła zeznania, a prokuratura ustaliła, że rodzina miała założoną niebieską kartę. Wiele wskazuje na to, że pomiędzy rodzicami Natalki i Gabrysia od dawna nie układało się dobrze.
Dziennikarze dotarli do informacji, że 29 sierpnia matka najpierw zabiła 4-letnią Natalkę, a potem 3-letniego Gabrysia. Następnie, tym samym nożem, próbowała pozbawić życia siebie.
Krystyna Sz. jest w szoku
34-latka trafiła do szpitala, skąd kilka dni później – do aresztu. Jak pisze Super Express, kobieta podczas zeznań miała powiedzieć, że… nic nie pamięta. Według informacji, do których dotarł tabloid, prawdopodobnie nie wynika to z taktyki obrony, a z koszmarnego stanu psychicznego kobiety.
Krystyna Sz. nie potrafi powiedzieć, dlaczego dokonała zbrodni, ani przytoczyć żadnych szczegółów z dnia tragedii.
Jeszcze tak niedawno walczyli razem...
Okazało się też, że stan psychiczny Krystyny Sz. już od pewnego czasu pogarszał się. Powodem tego miał być nie tyle pożar domu, co problemy pomiędzy Krystyną a ojcem dwójki jej dzieci. Rodzina miała założoną niebieską kartę, co wskazuje na to, że panowała tam przemoc.
Tomasz D. był ojcem Natalki i Gabrysia. Milenka, najstarsza córka Krystyny Sz., miała innego tatę (w dzień tragedii przebywała właśnie pod jego opieką). Jeszcze w marcu 2022 roku Tomasz i Krystyna występowali z dziećmi w lokalnej telewizji, by opowiedzieć o pożarze, który zabrał cały ich dobytek. By prosić o wsparcie w zbiórce pieniędzy na nowe mieszkanie.
Oboje pracowali. Wiosną tego roku opuścili mieszkanie zastępcze i wprowadzili się do bloku w opolskiej dzielnicy Czarnowąsy. Choć z zewnątrz wyglądało na to, że stanęli na nogi… doszło do tragedii.
Źródło: Super Express
Piszemy też o:
- Warszawa: dzieci chodzą do przedszkola, w którym wykryto legionellę. Są bezpieczne, bo nie będą korzystały z natrysków?
- Słupsk: urodziła bliźnięta, potem szwagier znalazł w szpitalu jej ciało. Lekarze: jeszcze w dniu śmierci czuła się dobrze
- Kołobrzeg: Kasia urodziła i zapadła w śpiączkę. Potem stało się najgorsze