Płońsk: 3-letnie, nieprzytomne dziecko w rozgrzanym aucie. Mama wyskoczyła „na chwilę” do znajomych
Policjanci z Płońska pojawili się w ostatniej chwili. Trzyletnia dziewczynka była już nieprzytomna z gorąca, jakie panowało w samochodzie. Spocone dziecko miało brudną buzię, prawdopodobnie 3-latka wymiotowała. Matka tłumaczyła, że zostawiła córkę w aucie dosłownie na chwilę…
Policjantów wezwał przechodzień, który zaniepokoił się dzieckiem pozostawionym w samochodzie na jednym z płońskich osiedli. Funkcjonariusze natychmiast wybili szybę i uwolnili 3-latkę, która nie dawała już oznak życia.
O krok od tragedii
Stan dziecka nie pozostawiał wątpliwości, że pomoc nadeszła w ostatniej chwili. Brak przytomności, sine oczy, wysoka temperatura ciała – wszystko to wskazywało, że dziecko cierpiało trudne do opisania męki. Jeszcze chwila i mogło stać się najgorsze.
Matka wyskoczyła „na chwilę” do znajomych
Matka dziewczynki tłumaczyła, że zostawiła córkę w samochodzie, ponieważ dziecko spało. W tym czasie poszła do znajomych. Zapewniała policjantów, że nie było jej przy dziecku kwadrans, góra 20 minut… Teraz kobiecie grożą 3 lata więzienia. I życie ze świadomością, że prawie zabiła własne dziecko.
Apel policji
Policjanci z płońskiej komendy apelują o empatię. I świadomość, że sytuacja zagrożenia życia dziecka wymaga zdecydowanych działań.
„Nie pozostawajmy obojętni w takich sytuacjach! Każdy, kto w słoneczny, ciepły dzień zobaczy dziecko lub zwierzę zamknięte w samochodzie, powinien zareagować. Jeżeli odszukanie rodzica lub opiekuna nie jest możliwe, należy od razu powiadomić służby ratunkowe, w tym policję, dzwoniąc na numer alarmowy 112. Podczas takiej rozmowy telefonicznej uważnie trzeba słuchać oraz wykonywać polecenia dyspozytora numeru alarmowego lub policjanta. Możemy usłyszeć polecenie, aby dla ratowania życia wybić w samochodzie szybę”.
Źródło: KPP Płońsk
Piszemy też o:
- Łódź: złodzieje ukradli rowerki maluchom z Domu Dziecka. Dzięki ludziom z całej Polski dzieci znów mogą szaleć na rowerach
- Zabiorą dzieci rodzicom pobitego niemowlęcia z Tomaszowa Mazowieckiego
- 4-latek sam na placu zabaw, potem na ulicy i w markecie. Dzieckiem zainteresowała się dopiero pani ze sklepu