Podkarpacie: 2-latka wymknęła się z domu. Biegła poboczem drogi w samym sweterku
Tego grudniowego dnia w Pawłosiowie (woj. podkarpackie) kierowca szkolnego autobusu zobaczył, jak poboczem drogi biegnie maleńkie dziecko. Mimo panującego chłodu dziewczynka nie miała kurtki, szalika ani czapki. Ubrana była tylko w dżinsy i sweterek.
Kierowca natychmiast zatrzymał autobus. Wysiadł i podszedł do dziecka. Wtedy wystraszona dziewczynka zaczęła uciekać. Mężczyzna biegł za nią, pilnując, by nagle nie znalazła się na jezdni.
2-latka wymknęła się babci
Kierowca powiadomił urząd gminy. Wkrótce mógł liczyć na wsparcie pracownic MOPSu, które zajęły się dziewczynką. Zabrały ją do samochodu, by dziecko mogło się ogrzać. Niedługo potem zobaczyły kobietę, która gorączkowo rozglądała się po okolicy. Okazało się, że była to babcia dziewczynki. Dzielnicowi, którzy już byli na miejscu, ustalili, jak to się stało, że dziecko biegło samo wzdłuż ulicy.
Malutka chwilę potem była już w domu
Babcia opiekująca się wnuczką w pewnym momencie zorientowała się, że dziecka nie ma w domu. Wołała dziewczynkę, lecz odpowiadała jej tylko cisza. Przerażona wybiegła w poszukiwaniu dziecka…
Trudno wyobrazić sobie, jak mogłaby skończyć się ta historia, gdyby nie to, że na drodze 2-latki pojawił się kierowca autobusu. To dzięki jego reakcji dziecko mogło bezpiecznie wrócić do domu.
Źródło: Policja Podkarpacka
Piszemy też o: