Podkarpackie: 8-latek wracał z rodzicami z wakacji. Dlaczego zostawili go samego przy drodze?
Trudno wyobrazić sobie, co przeżył ten chłopiec. Podczas powrotu z wakacji rodzice zatrzymali się na chwilkę odpoczynku w MOP pod Jeżowem. Gdy 8-latek wyszedł z toalety, na parkingu nie było ani samochodu, ani rodziców.
Niedługo potem w miejscu obsługi podróżnych pojawił się radiowóz. Policję wezwali funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego.
Zostawili syna w MOP
Rodzice zorientowali się, że miejsce syna w samochodzie jest puste i już po niego wracali, gdy odebrali telefon od policji. Funkcjonariusze zapewnili, że zaopiekowali się chłopcem, który cały i zdrowy czeka na mamę i tatę na komendzie policji w Nisku.
Rodzice tłumaczyli, że ruszając w dalszą podróż, mieli pewność, że syn jest w samochodzie.
Tym razem dziecko bezpiecznie wróciło pod opiekę rodziców. Być może wydarzenie to już stało się zabawną anegdotą opowiadaną krewnym i znajomym.
Lekceważymy apele policji?
Jeszcze przed rozpoczęciem wakacji podobna sytuacja wydarzyła się na stacji benzynowej. Wtedy to, podczas podróży z Niemiec do Zamościa, rodzice odjechali bez nastoletniej córki. Dziewczyna nie miała przy sobie telefonu, ale o tym, co się stało, opowiedziała szybko pracownikom stacji. Niedługo potem okazało się, że jej rodzice odjechali… pewni, że córka jest w samochodzie.
Wszystko to działo się w długi weekend towarzyszący Bożemu Ciału. Policjanci, mając na uwadze wzmożoną liczbę rodzinnych wyjazdów, zaapelowali do rodziców podróżujących z dziećmi o ostrożność.
Dziecko pozostawione bez opieki nawet na chwilę to sytuacja, która może okazać się wyjątkowo groźna.
Jednak już 2 tygodnie później – sytuacja powtórzyła się podczas szkolnej wycieczki. Tym razem autokar odjechał bez 11-letniego chłopca. Przerażone dziecko zostało samo w MOP Mieszków Wschód. Jak się potem okazało, opiekunowie wycieczek ze szkoły, w której uczył się chłopiec, nie pierwszy raz popełnili taki błąd…
Źródło: TVP Rzeszów
Piszemy też o: