Reklama

W sierpniu pisaliśmy o koszmarnym zakończeniu wakacyjnej wycieczki na basen w Kościerzynie. Teraz szpital przekazał pierwsze dobre wiadomości. Młody kolonista, który topił się w basenie, wybudził się ze śpiączki. Choć wciąż przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej, lekarze informują, że stan chłopca stopniowo poprawia się. 8-latek w najbliższym czasie trafi na oddział pediatryczny.

Reklama

Wystarczyła tylko chwila

Chłopiec przebywał na koloniach w Śliwicach w powiecie tucholskim. 8 sierpnia wraz z grupą rówieśników wybrał się na basen do Aqua Centrum w Kościerzynie. Nikt nie mógł wiedzieć, że beztroska atrakcja zakończy się wielką tragedią. 8-letni chłopiec nagle zaczął się topić. Jak poinformowała policja, po godzinie 15 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Kościerzynie otrzymał zgłoszenie o wypadku na basenie. Na miejsce natychmiast wysłano funkcjonariuszy oraz ratowników medycznych.

Jego stan był krytyczny

Dzięki szybkiej interwencji świadka, który wyciągnął chłopca z wody, oraz natychmiastowej reanimacji, udało się przywrócić mu czynności życiowe. Chłopiec został przewieziony do szpitala w Kościerzynie, a następnie przetransportowany na oddział intensywnej opieki medycznej w Szpitalu Dziecięcym „Polanki” w Gdańsku.

Chłopiec spędził wiele dni w śpiączce farmakologicznej, a jego stan zdrowia budził poważne obawy. Jednak najnowsze informacje są optymistyczne – dziecko wybudziło się ze śpiączki i obecnie jest dalej diagnozowane. Lekarze planują przenieść go na oddział pediatrii, gdzie będzie kontynuował leczenie.

Śledztwo trwa

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Kościerzynie. Śledczy zbierają dokumentację medyczną i przesłuchują świadków, aby wyjaśnić wszystkie okoliczności zdarzenia. Jak informuje Anna Włodarczyk, zastępca prokuratora rejonowego w Kościerzynie, biegły zostanie powołany, by ocenić, czy doszło do narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dziecka.

Na miejscu wypadku nad dziećmi czuwały dwie opiekunki oraz dwóch ratowników, którzy pełnili dyżur na basenie. Wszystkie osoby były trzeźwe. Chłopiec wraz z grupą 30 dzieci, z których większość była w wieku poniżej 10 lat, przyjechał na kolonie z Grudziądza. Organizacją wypoczynku zajmowała się instytucja z Krakowa.

Na chwilę obecną nikt nie usłyszał zarzutów, jednak śledztwo trwa, a jego wyniki mogą mieć kluczowe znaczenie dla wyjaśnienia, jak doszło do tego tragicznego zdarzenia i kto za nie odpowiada.

Źródło:dziennikbaltycki.pl

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama