Pomorze i Podlasie: tragiczna sobota, ofiary to dwóch chłopców potrąconych samochodami przez ojców
W ostatnią sobotę (26 sierpnia) doszło do dwóch niewyobrażalnych i niemal identycznych tragedii. Nie żyje dwoje malutkich dzieci. Obaj chłopcy zostali potrąceni samochodami przez własnych ojców.
W dwóch częściach Polski, tego samego dnia. Najpierw zginął chłopiec w wieku 14 miesięcy, a potem chłopiec w wieku 10 miesięcy.
Żukowo: ojciec potrącił synka
Do pierwszej z tragedii doszło w sobotni poranek w gminie Żukowo (Pomorze). Na prywatnej posesji 31-letni mężczyzna potrącił samochodem własnego synka. Chłopca w wieku 14 miesięcy nie udało się uratować.
31-latek był trzeźwy. Zarówno on, jak i matka chłopca zostali przesłuchani. Zrozpaczeni rodzice mogli liczyć na wsparcie psychologiczne. W związku z tragedią nikt nie usłyszał zarzutów.
„Na tę chwilę wszystko wskazuje na to, że mężczyzna nie zauważył dziecka” – poinformowała sierż. Aldona Domaszk z Komendy Powiatowej Policji w Kartuzach.
Boćki: nie żyje 10-miesięczny chłopiec, ojciec i dziadek aresztowani
Tego samego dnia około godziny 17 w miejscowości Boćki, również na prywatnej posesji, ojciec potrącił autem 10-miesięcznego synka.
44-letni ojciec był trzeźwy. Mimo to został aresztowany – usłyszał już zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci, za co grozi do 5 lat więzienia. Do aresztu trafił również dziadek chłopca – oskarża się go o nakłanianie do składania fałszywych zeznań (miał namawiać matkę zmarłego dziecka, by zeznała, iż w chłopca wjechało obce auto).
Piszemy też o: