Reklama

We wrześniu dwuletni Borysek pomyślnie przeszedł pierwszą operację, a tym samym zrobił wielki krok w stronę sprawności i normalnego życia. A wszystko dzięki pomocy darczyńców o wielkich sercach! To jednak nie koniec – chłopczyk wciąż potrzebuje naszego wsparcia. Okazuje się, że leczenie będzie trudniejsze, niż na początku zakładano.

Reklama

Borysek pilnie potrzebuje pomocy

Kilka miesięcy temu apelowaliśmy o pomoc dla chłopca, który urodził się z bardzo rzadką wadą wrodzoną – Congenital Femoral Deficiency (CFD). To wrodzony niedorozwój kości udowej. U Boryska nie rozwinął się do końca prawy staw biodrowy, a prawa kość udowa jest krótsza i wygięta. Już w pierwszym dniu po urodzeniu jego nóżka była krótsza od drugiej aż o 3,5 centymetra.

Nie zawiedliście! Dzięki licznym wpłatom Borysek mógł być operowany. Mimo że zabieg się udał i chłopczyk rozpoczął rehabilitację, czekają go następne operacje. Okazało się, że rodziców czeka jeszcze długa i ciężka walka...

„Doktor Paley powiedział, że już za rok o tej porze możemy zacząć wydłużać nóżkę. Aktualnie jest 7,3 cm krótsza od zdrowej. Niestety, całkowity skrót jest przewidziany na 18,6 cm, co oznacza, że będziemy potrzebować trzech wydłużeń, a nie jak wcześniej myśleliśmy – dwóch...” – piszą rodzice Borysa na stronie zbiórki.

Co będzie, jeśli się nie uda?

„Różnica niestety pogłębia się z każdym dniem i będzie coraz większa... Chora nóżka nie rośnie tak szybko jak zdrowa. Jeśli nic nie zrobimy, nasz syn nie tylko będzie miał dużo krótszą nogę – będzie utykał, miał problemy z chodzeniem, borykał się ze skrzywieniem kręgosłupa, miednicy oraz deformacją całego ciała... Do końca życia będzie musiał chodzić w protezie.”

Borysek znów nas potrzebuje! Liczy się każdy grosz, a czasu coraz mniej...

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama