Poznań: wielkie oburzenie po komunii Ksawerego. Internauci nie mogą dojść do porozumienia
Rodzina z Poznania postanowiła udowodnić, że komunia to nie tylko duchowe przeżycie, ale też doskonała okazja do zrobienia wrażenia. W sieci zawrzało po wpisie dziennikarki, która ujawniła informację o wyjątkowym miejscu, które wybrali rodzice.
Rodzice Ksawerego zorganizowali przyjęcie w jednym z najbardziej ekskluzywnych hoteli w Poznaniu. Wzburzenie znanej dziennikarki ekologicznej Joanny Kędzierskiej wywołał nie tylko rozmach rodziców, ale też wizerunek chłopca w hotelu widoczny z ulicy.
Portret chłopca wyświetlony na ekranie
Rodzice zdecydowali się umieścić na ekranie portret chłopca oraz podpis "Pierwsza Komunia Święta Ksawerego". Interaktywny plakat miał pomóc gościom odnaleźć drogę na przyjęcie. Joanna Kędzierska na swoim koncie umieściła zdjęcie ekranu, a nad nim swój komentarz „Kto mieszka w Polsce z cyrku się nie śmieje". Pod postem dziennikarki wywiązała się bardzo ciekawa dyskusja.
Internauci podzielili się na dwa obozy. Część osób krytycznie odnosi się do decyzji rodziców:
„Czy takie prezentowanie zdjęcia dziecka nie łamie jakichś przepisów?” − pyta komentujący mężczyzna.
„To i tak nie przebija pierwszej komunii Rutkowskich” − żartuje jedna z dyskutujących.
Jednak spora grupa internautów nie rozumie, dlaczego dziennikarka postanowiła wywołać na ten temat dyskusję:
„Dlaczego nie? Już 20 lat temu wynajmowało się lokal, a jeśli kogoś stać, to śmiało. Jest okazja do spotkania się” − zastanawia się internautka.
„Co złego w tym, że rodzina wynajęła sobie sale i catering? To, że jest na ekranie, jest normalne w hotelach, gdzie jest więcej sal (dzięki temu każdy wie, gdzie iść lub jakiej sali szukać)” − mężczyzna podpowiada, jakie intencje mogli mieć rodzice i hotel. Autorka zdjęcia próbowała wytłumaczyć rozmówcom swoje motywy: „Komunia robiona w drogim hotelu, jak wesele, twarz dziecka wystawiona na ulicy. No nie wiem, dla mnie to żenada, niesmak i jakieś kompletne obłąkanie” − stwierdziła Kędzierska.
Mimo to dla wielu komentujących postawa dziennikarki była kompletnie niezrozumiała, a wręcz niewłaściwa: „Pani jest „dziennikarzem” i wrzuca taką fotkę pod kliki? Co jest złego w takim przyjęciu rodzinnym i zdjęciu w zamkniętym hotelu? Przecież ten ekran jest widoczny w holu w tym hotelu w mało dostępnym, uczęszczanym miejscu" − krytykuje dziennikarkę internauta.
„Wow. Bogaci ludzie robią rzeczy dla bogatych. Mega zdziwienie” − całkiem trafnie podsumował jeden z komentujących.
Piszemy także o:
- Komunia po polsku w rytmie disco-polo: ciężko na to patrzeć — co ci rodzice wymyślili?! (wideo)
- Ich dom jest różowy, a mama nigdy nie mówi „nie”, nawet na zabawę do północy. 8-latka pewnie skacze ze szczęścia!
- Afera po programie Agaty Młynarskiej. Matka: „Jak im się nie podoba, jest dom dziecka”