Reklama

Matka wezwała pogotowie do kilkumiesięcznej dziewczynki, która przestało oddychać. Do przyjazdu karetki dyspozytor instruował ją, jak ma reanimować dziecko. Mimo długiej reanimacji kilkumiesięczne niemowlę zmarło, a załoga karetki powiadomiła policję. Wyniki śledztwa okazały się wstrząsające.

Reklama

Pęknięte żebra, starsze złamania, ślady po uderzeniach

Okazało się, że niemowlę chorowało na zapalenie płuc. Prócz tego dziecko miało na ciele liczne obrażenia. O ile pęknięte żebra mogły być wynikiem prowadzonej reanimacji, o tyle sekcja zwłok wykazała ślady wcześniejszych złamań kości oraz wylewy krwi, które świadczą o uderzaniu tępym narzędziem albo ręką po główce.

Śledczy ustalili, że dziecko cierpiało w wyniku zaniedbań oraz przemocy.

Katowała i „brutalne rzuciła” do łóżeczka

Według prokuratury „osłabienie ciała połączone z obrażeniami, powstałymi wskutek katowania dziewczynki, w szczególności jej brutalnym rzuceniem do łóżka skutkującym urazem głowy, zakończyło się jej zgonem”.

To nie wszystko. W tym czasie matka dziewczynki była w zaawansowanej ciąży. Spodziewając się kolejnego dziecka, brała narkotyki. W dniu śmierci swojej córki była pod wpływem amfetaminy. Amfetaminę dostarczał jej… mąż.

Skazana za zabójstwo dziecka na 13 lat, mąż na 4 lata

Sąd skazał kobietę za zabójstwo na 13 lat więzienia. Według prokuratury w wyroku zabrakło wskazania, że było to zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. W związku z tym matka powinna trafić do więzienia na 25 lat lub nawet do końca życia.

Mąż skazanej usłyszał wyrok czterech lat pozbawienia wolności – za to, że udostępniał ciężarnej żonie narkotyki oraz nie zrobił nic, by zapobiec śmierci dziecka.

Młoda i wcześniej niekarana: okoliczności łagodzące?

Według prokuratury generalnej w obliczu zgromadzonych dowodów wina matki zasługuje na naprawdę surową karę. Ani jej młody wiek, ani to, że wcześniej nie była karana, w tej sytuacji nie powinno mieć żadnego znaczenia.

Źródło: PAP

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama